Emocje murowane – zapowiedź II weekendu Ligi Światowej w grupie C

Drugi weekend Ligi Światowej 2008 w grupie C przyniesie przedsmak rywalizacji olimpijskiej w wykonaniu Bułgarii i USA, oraz pojedynek Hiszpanii z Finlandią - zespołów, które mimo szumnych zapowiedzi przed rozpoczęciem turnieju o tym, że zamierzają walczyć o Final Six, na inaugurację zanotowały sromotne lanie. Stawką meczów w Chicago będzie prowadzenie w tabeli, a w Valladolid pierwsze zwycięstwa w turnieju.

Ilona Kobus
Ilona Kobus

Pierwsze spotkania XIX edycji LŚ były dla Bułgarii i Stanów Zjednoczonych bardzo udane. W dobrym stylu pokonali dwukrotnie rywali, potwierdzając spory potencjał i aspiracje do walki o medale na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Rywalizacja w usytuowanym na przedmieściach Chicago Hoffman Estates z pewnością jednak przyniesie więcej emocji, niż inauguracyjne mecze w Warnie i Espoo.

Bułgaria i USA zagrają razem w grupie A turnieju olimpijskiego. Dwumecz w ramach LŚ będzie zatem wstępnym "badaniem" sił przeciwnika. Rywalizacja w Chicago nie odda jednak w pełni możliwości obydwu ekip, które nie wystąpią w kompletnych składach. Bułgaria poleciała do Stanów Zjednoczonych bez czterech największych gwiazd - Plamena Konstantinowa, Wladimira Nikołowa, Ewgenia Iwanowa i Mateja Kazijskiego. Ten ostatni dostał od trenera Stojewa 10 dni urlopu i pojechał na pierwsze od lat wakacje, na Majorkę. Do Chicago nie polecieli również Iwan Zarew i Kostadin Stojkow. - Jedziemy do Stanów bardzo odmłodzonym składem i zobaczymy jak poradzi młodzież sobie. W pierwszych spotkaniach młodzi siatkarze spisali się bardzo dobrze i zasłużyli na kolejną szansę. Jeśli moi chłopcy nie będą mieć barier psychicznych w starciu z bardziej doświadczonym rywalem, to są w stanie wygrać obydwa mecze - przekonuje Martin Stojew.

Wielkim optymistą przed spotkaniami z USA jest rozgrywający Bułgarii, Andrej Żekow. - Nie wiem czy Amerykanie zagrają z Lloydem Ballem, od którego w sporej mierze zależy jakość ich gry. Bardzo szanuję tego siatkarza, ale uważam, że nawet jeśli zagra, mamy szanse wygrać dwa mecze - mówił tuż przed odlotem do Chicago. Zawodnik dodał, że przede wszystkim jednak oczekuję dwóch wspaniałych, siatkarskich widowisk.

Gospodarze nie zawiodą kibiców i do pierwszych spotkań na swoim terenie przystąpią w najsilniejszym zestawieniu - z Lloy’em Ballem i Thomasem Hoffem, którzy kilka dni temu dołączyli do kolegów z reprezentacji. Szkoleniowiec zespołu z Ameryki Północnej, Hugh McCutcheon jest przekonany, że pojedynki z Bułgarami pokażą mu w jakim punkcie przygotowań znajduje się jego drużyna, nawet jeśli goście przyjadą bez swoich asów. Dlatego też powołał najmocniejszą dwunastkę. - Bułgarzy słyną z mocnej zagrywki i niezwykle twardej gry. Oczekują ciężkich meczów podczas nadchodzącego weekendu – powiedział.

W drugiej parze grupy C zmierzą się Finlandia i Hiszpania. Finowie grają w tegorocznej edycji Ligi Światowej bez dwóch podstawowych zawodników, Janne Heikkinena i Tuomasa Sammelvuo. Obydwaj postanowili latem odpocząć od siatkówki, aby zregenerować siły i podreperować zdrowie. Kapitan Finów, Sammelvuo poddał się zabiegowi kolana. - Od kilku lat borykam się z problemami kolan. Ponieważ w tym roku gramy tylko w LŚ, mogłem sobie pozwolić na przerwę i wreszcie zadbać o zdrowie - mówi nam zawodnik. - Powoli rozpoczynam już treningi, ale do reprezentacji wrócę dopiero przed mistrzostwami Europy – dodaje.

Hiszpanie również nie rozpoczęli w optymalnym składzie. Na pierwsze mecze do Bułgarii pojechali bez Israela Rodrigueza i Guillermo Falasci. Obydwaj gracze skarżyli się na drobne urazy. Bardzo prawdopodobne więc, że zobaczymy ich na boisku w meczach przed własną publicznością.

Tak Finlandia, jak i Hiszpania rozpoczęły start w "światówce" od dwóch porażek. Hiszpanie byli wręcz bezsilni wobec rewelacyjnie grających Bułgarów, a Finowie musieli uznać wyższość doświadczonych Amerykanów, którzy zbombardowali ich niewiarygodnie silną zagrywką. Szkoleniowcy obydwu ekip szybko wyciągnęli wnioski z porażek. Trener Mauro Berruto uznał, że należy popracować przede wszystkim nad przyjęciem, a Marcelo Mendez uważa, iż jego siatkarzom zabrakło konsekwencji w grze oraz koncentracji. Jedni i drudzy nie raz pokazali, że potrafią grać siatkówkę piękną, widowiskową i przede wszystkim skuteczną. Miejmy więc nadzieję, że w nadchodzący weekend potwierdzą swoją przynależność do europejskiej czołówki (bądź co bądź, będzie to rywalizacja pomiędzy mistrzem Europy, a czwartym zespołem ostatniego czempionatu) i pokażą wszystkie te walory, jakie zwykliśmy oglądać w ich wykonaniu.

- Skład Finlandii na LŚ został wymuszony absencją podstawowych graczy. Mimo to uważam, że ten zespół stać na zwycięstwo w rywalizacji z Hiszpanią. Muszą tylko złapać własny rytm gry i wyeliminować proste błędy, jakie popełniali w spotkaniach z USA. Wyprawa do Hiszpanii nie będzie łatwa, ale ewentualne zwycięstwo zaprocentuje podwójnie - Finlandii da cenne punkty w tabeli, a tym młodym chłopakom wiarę we własne możliwości – ocenił szanse swoich kolegów kapitan "Suomich", Tuomas Sammelvuo.

Plan II weekendu spotkań grupy C:

20 czerwca:
Stany Zjednoczone – Bułgaria (Hoffman Estates, Chicago)

21 czerwca:
Stany Zjednoczone - Bułgaria (Hoffman Estates, Chicago)
Hiszpania – Finlandia (Valladolid)

22 czerwca:
Hiszpania – Finlandia (Valladolid)

* Z Tuomasem Sammelvuo rozmawiała Ilona Kobus, pozostałe wypowiedzi za Sportal.bg

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×