Jaworznicka młodzież gromi wyżej notowanego faworyta - relacja z meczu Energetyk Jaworzno - BBTS Bielsko-Biała

Podopieczni Sławomira Gerymskiego w ramach 18. kolejki ponieśli bolesną porażkę ze Ślepskiem Suwałki. Jednak już cztery dni później w zaległym meczu 15. serii spotkań pewnie pokonali BBTS Bielsko-Biała. W środowej konfrontacji dominowali na parkiecie od początku drugiego seta.

Mimo że obie ekipy w tabeli dzieli kilka miejsc, to początek spotkania był wyrównany, a wynik oscylował w okolicach remisu. Walka toczyła się atak za atak, blok za blok, błąd za błąd (7:8). Inicjatywę punktową mieli przyjezdni, ale zbyt duża ilość błędów własnych uniemożliwiała im wypracowanie sobie przewagi. Młody rozgrywający Kamil Kwasowski nie bał się podejmować odważnych decyzji, ale jego koledzy nie zawsze kończyli ataki. Na dwupunktowe prowadzenie Energetyk odskoczył po autowym ataku Kamila Gutkowskiego (14:12). Jednak już chwilę później ten sam zawodnik utrudnił jaworznianom przyjęcie zagrywki, co od razu przełożyło się na remis (14:14). Dwa skuteczne kontrataki Adriana Szlubowskiego oraz błędy bielszczan praktycznie przesądziły o losach tego seta (20:20, 23:20). Jednak emocji w końcówce nie zabrakło, przyjezdni doprowadzili bowiem do stanu 23:22. Ostatecznie ten set zakończył się zwycięstwem Energetyka (25:23).

Błędy w pierwszej akcji nie przeszkodziły jaworznianom w wypracowaniu sobie przewagi już na początku drugiej odsłony (3:1). Pojedynczy blok w punkt Sławomira Szczygła na swoim vis a vis Krzysztofie Fitrzyku dał BBTS-owi remis (6:6). Jednak gospodarze bardzo szybko odbudowali swoje prowadzenie dzięki problemom swoich rywali w przyjęciu, które przełożyły się na problemy w ataku (9:6, 13:7). Szczęście było po stronie Energetyka, co było ważne zwłaszcza podczas zaciętych wymian. Jednak zmiany dokonane przez Przemysława Michalczyka przyniosły oczekiwany skutek w postaci lepszej gry BBTS-u, co od razu przełożyło się na wynik (17:10, 17:14). Gdy gospodarze zdołali zrobić przejście, wszystko potoczyło się po ich myśli, czyli odzyskali wysoką przewagę, a co za tym idzie - łatwo wygrali tę partię (25:18).

Początek trzeciego seta wskazywał, że jest to ostatnia szansa bielszczan na pozostanie w meczu. Jednak Energetyk szybko opanował sytuację na boisku (4:3, 8:5). W szeregi BBTS-u wdarła się nerwowość, która powodowała proste błędy, a te z kolei uniemożliwiały doprowadzenie do remisu. Przyjezdni zdołali podnieść się z kolan, ale nie potrafili sforsować bloku swoich rywali (11:9). Przy zagrywce Macieja Kusaja zniwelowali stratę do jednego punktu (14:13). Odpowiedź jaworznian była natychmiastowa - mocna zagrywka Igora Kozłowskiego, dobra obrona i szczelny blok zagwarantowały im wysokie prowadzenie (18:13). Wiara w przedłużenie meczu w ekipie BBTS-u już nie istniała (22:15). Dwa nieskończone ataki Kamila Gutowskiego i w jaworznickiej hali znów była zacięta końcówka, na którą się nie zanosiło (24:20). Ostatni punkt w tym meczu zdobył ze środka Krzysztof Fitrzyk, który dał swojej ekipie zwycięstwo 3:0 (25:20).

MCKiS PKE Energetyk Jaworzno - BBTS Bielsko-Biała

3:0 (25:23, 25:18, 25:20)

MCKiS Kamil Kwasowski, Paweł Adamajtis, Krzysztof Fitrzyk, Michał Glinka, Artur Kulikowski, Igor Kozłowski, Damian Sobczak (libero) oraz Adrian Szlubowski, Mateusz Jędryczka, Dominik Żmuda

BBTS: Maciej Kusaj, Jarosaw Lech, Sławomir Szczygieł, Sebastian Warda, Martin Wilk Vlk, Kamil Gutkowski, Radosław Szymczak (libero) oraz Mateusz Wojtowicz, Krzysztof Ferek, Mateusz Leszczawski

Źródło artykułu: