Piotr Nowakowski: Jest jeszcze wiele rzeczy do poprawienia w naszej grze

Tytan AZS Częstochowa po raz trzeci pokonał drużynę Politechniki Warszawskiej w rozgrywkach PlusLigi 2010/11. Pierwszy raz jednak nie udało się podopiecznym Marka Kardoša zainkasować kompletu punktów w pojedynku z ekipą ze stolicy. - Jest jeszcze wiele rzeczy do poprawienia w naszej grze - powiedział po spotkaniu Piotr Nowakowski.

Tytan AZS, mimo że przegrywał już 0:2 z Politechniką Warszawską, zdołał jednak pokonać ekipę Radosława Panasa. Dzięki tej wygranej siatkarze z Częstochowy umocnili się na trzeciej pozycji w tabeli PlusLigi i zwiększyli przewagę do dziesięciu punktów nad ekipą z Warszawy, która plasuje się na piątym miejscu. - Początek spotkania przebiegał zdecydowanie pod dyktando drużyny z Warszawy. Siatkarze Politechniki, dzięki dobrej zagrywce, odrzucili nas od siatki i uzyskali zdecydowaną przewagę. Jednak z upływem czasu zaczęliśmy dochodzić do głosu i ostatecznie wygraliśmy ten trudny mecz - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Piotr Nowakowski.

Gra Akademików w drugiej fazie spotkania z warszawską Politechniką zaczęła już przypominać tę ze środkowej części pierwszej rundy rozgrywek PlusLigi, kiedy to podopieczni Marka Kardoša wygrywali mecz za meczem i zapisali na swoim koncie osiem wygranych z rzędu. Czwarte, kolejne zwycięstwo w rozgrywkach może co prawda cieszyć sympatyków częstochowskiego zespołu, jednak styl w jakim tego dokonali jest jeszcze daleki od ideału.- Jest jeszcze wiele rzeczy do poprawienia w naszej grze, ale mam nadzieję, że szczyt formy przyjdzie na play-offy. Sytuacja jaka miała miejsce na początku meczu z Politechniką Warszawską nie powinna nam się już przytrafiać w kolejnych spotkaniach. Silniejszy rywal zapewne nie wypuściłby już wygranej z rąk - dodał środkowy częstochowskiego AZS-u.

Już w najbliższą środę czeka Akademików pojedynek ze zdecydowanie mocniejszym przeciwnikiem. Częstochowscy siatkarze udają się do Bełchatowa na spotkanie z mistrzem Polski. Czy uda się ekipie biało-zielonych nawiązać równorzędną walkę z podopiecznymi Jacka Nawrockiego? - Aby dorównać Skrze, trzeba zagrać na wysokim poziomie w każdym siatkarskim elemencie. Będzie to na pewno ciężki mecz dla AZS-u, ale w sporcie wszystko jest możliwe i nie należy przydzielać punktów i zwycięstw przed zakończeniem spotkania - zakończył Piotr Nowakowski.

Komentarze (0)