Joanna Kaczor: Mecz mógł się podobać

W czwartek siatkarki Banku BPS poniosły dotkliwą porażkę z Rabitą Baku, po której wydawało się, że nie zdołają się podnieść. Jednak psychika wicemistrzyń Polski jest jak w najlepszym stanie, udowodniły to podczas meczu z Tauron MKS-em. Po zasłużonym zwycięstwie nad dąbrowiankami z portalem SportoweFakty.pl rozmawiała Joanna Kaczor.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Spotkanie Tauron MKS-u z Bankiem BPS było szlagierem 13. kolejki PlusLigi Kobiet. Jak przystało na szlagier, było ono zacięte, mimo że wyniki poszczególnych partii mogą na to nie wskazywać. Jednak najważniejsze są emocje, w które niedzielne spotkanie obfitowało. - Myślę, że ten mecz mógł się podobać, przede wszystkim te zacięte końcówki. Dla widzów było to naprawdę ciekawe, nerwowe i trzymające do końca w napięciu widowisko - przyznała Joanna Kaczor. W podobnym tonie wypowiedział się szkoleniowiec Banku BPS Muszyna. - Myślę, że mimo błędów i szarpanej gry, to spotkanie mogło podobać się kibicom, a chyba między innymi o to chodzi w siatkówce - potwierdził zdanie atakującej. Premierowa odsłona padła łupem dąbrowianek, które mimo słabszego przyjęcia zdołały ją wygrać, a to dzięki licznym błędom własnym rywalek. Siatkarki Banku BPS wyglądały na parkiecie na trochę zagubione i mające w pamięci dotkliwą porażkę w europejskich pucharach. - W tym pierwszym secie zagrałyśmy trochę za nerwowo, dopiero od drugiej odsłony wyeliminowałyśmy te nerwy i grałyśmy spokojniej - wyjaśniła Kaczor w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Podopieczne Bogdana Serwińskiego mogły wywieźć z Dąbrowy komplet punktów, w czwartym secie miały w górze bowiem aż cztery piłki meczowe. Jednak błędy muszynianek w trzech kolejnych akcjach doskonale wykorzystały gospodynie, które tym samym doprowadziły do tie-braka. - Dąbrowianki zagrały konsekwentnie, kończyły piłki ze środka i to nam trochę uniemożliwiło zakończenie meczu w czterech odsłonach - wyjaśniła przyczyny wygranej dopiero w piątym secie.
Joanna Kaczor jest optymistką przed meczem rewanżowym z Rabitą
Trener Banku BPS zwrócił uwagę na napięty terminarz spotkań swojej drużyny, w ramach którego w miniony czwartek jego podopieczne zmierzyły się z azerską Rabitą. Porażka w kiepskim stylu, gdy walkę podjęła jedynie Kaczor, nie napawała optymizmem przed jakże ważnym ligowym spotkaniem z Tauronem MKS, który ostatnio zachwycał swoją postawą. - Mecz z Rabitą Baku jest zupełnie innym meczem, który jednak kosztował nas trochę zdrowia. Myślę, że zespół z Dąbrowy też jest już trochę zmęczony. Cieszymy się ze zwycięstwa nad MKS-em - rozgraniczyła oba spotkania muszyńska atakująca. Rewanżowy mecz zostanie rozegrany w Baku, a więc na bardzo trudnym terenie. Niedzielne zwycięstwo sprawi, że siatkarki Banku BPS wyjdą na azerski parkiet bardziej pewne swoich umiejętności i szans na wygraną. Natomiast jakie nastroje panują w szatni? - Optymistyczne. Mamy kilka rzeczy, nad którymi musimy pracować - przede wszystkim nad obroną - i na tym musimy się skupić w najbliższych dniach - podkreśliła Joanna Kaczor.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×