Lloy Ball: Jesteśmy lepsi od Skry Bełchatów!

Już w środę PGE Skra Bełchatów zmierzy się w Łodzi z rosyjskim Zenitem Kazań w ramach play-off 6 Champions League. - Uważam, że to my jesteśmy lepsi i znajdziemy się w kolejnej rundzie - mówi na łamach Super Expressu dość pewny siebie rozgrywający Lloy Ball.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

Kto awansuje do Final Four Ligi Mistrzów? Zdaje się, że to najczęściej zadawane przez kibiców pytanie ostatnich dni. Jak szanse na awans swojej ekipy w konfrontacji z mistrzem Polski, PGE Skrą Bełchatów, ocenia rozgrywający Zenitu Kazań, Lloy Ball? - Wszyscy mówią, że to będzie pojedynek atakujących - Wlazłego i Michajłowa, ale ja zwróciłbym uwagę na co innego. Obie drużyny imponują też techniką i pod tym względem Zenit gra nie całkiem "rosyjską" siatkówkę. W sumie więcej jest podobieństw niż różnic, ale oczywiście uważam, że to my jesteśmy lepsi i znajdziemy się w kolejnej rundzie - mówi z wyraźną pewnością siebie siatkarz. - Zwłaszcza że reguła złotego seta, która zresztą bardzo mi się nie podoba, daje przewagę gospodarzowi rewanżu. Jeśli pierwszy mecz wygra Skra 3:0, a drugi my 3:2 i pokonamy rywala w złotym secie, to awansujemy, wygrywając mniej partii niż przeciwnik. To okropny system - dodaje na łamach Super Expressu rozgrywający.

Lloy Ball podkreśla jednocześnie, że dobrze zna skład polskiej drużyny i atuty w postaci niesamowicie spontanicznej publiczności na trybunach. - U nas też przychodzi na mecze kilka tysięcy ludzi, ale zachowują się bardziej powściągliwie. Gdy gram w Polsce, bez przerwy dzwoni mi w uszach od bębnów i trąb. Taką otoczkę bardzo lubię - powiedział na koniec rozgrywający.

Więcej w Super Expressie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×