Gdy pierwszy punkt dla Indykpolu AZS UWM Olsztyn zdobywał Marcel Gromadowski, kielczanie mieli ich już pięć. Gospodarze bez problemu zatrzymywali gości blokiem i obijali ich ręce. W polu zagrywki świetnie spisywał się Robert Szczerbaniuk, nękając głównie Samuela Tuię. Jednak Akademicy powoli zaczęli się budzić i kiedy Paweł Siezieniewski ominął blok Fartu, przegrywali już tylko 6:7. Chwilę potem siatkarze z Kielc znów wypracowali sobie kilka oczek przewagi, ale skuteczny na środku Piotr Hain pilnował, by niwelować straty. Tuż po drugiej przerwie technicznej sytuacja niejako powtórzyła się: niezła dyspozycja olsztyńskich środkowych i błędy własne podopiecznych Dariusza Daszkiewicza ponownie pozwoliły zbliżyć się Akademikom na zaledwie punkt. Tym razem jednak doprowadzili do pierwszego w tej partii remisu, by po asie serwisowym swego kapitana wyjść w końcu na prowadzenie (21:20). Farciarze odpowiedzieli środkiem, ale Dawid Gunia atakiem z tej samej strefy wybronił pierwszą piłkę setową (24:24). Wyrównaną końcówkę zakończył blok duetu Tuia - Hain na Xavierze Kapferze, a następnie atak francuskiego przyjmującego kielczan tuż obok linii bocznej boiska.
Złe przyjęcie siatkarzy Farta i ich błędy własne sprawiły, że w drugiej partii to oni przegrywali 2:6. Kolejne zepsute zagrywki gospodarzy i skuteczny blok AZS-u dały Akademikom trzypunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Gdy jednak kielczanie zaczęli w końcu pracować na siatce, raz po raz blokując skrzydłowych z Olsztyna, a asa serwisowego dorzucił Kapfer, stan rywalizacji wyrównał się (13:13). Drugi regulaminowy czas z trzema oczkami przewagi gospodarzy zarządziły kolejne zagrania kończone przez Ludovica Castarda. Po bloku na Siezieniewskim w miejsce kapitana Akademików pojawił się na boisku Tomasz Tomczyk, którego już w pierwszej akcji skutecznie pocelował zagrywką Maciej Dobrowolski (18:14). Wydawać by się mogło, że najładniejsza i najdłuższa dotychczas akcja w meczu wygrana przez siatkarzy Fartu, zakończona przez Szczerbaniuka i z ogromnym wkładem Castarda (21:17), jest zwiastunem końca tej partii. Gospodarzom zaczęło jednak szwankować przyjęcie i przyjezdni doprowadzili do wyrównania. Na szczęście w końcówce pokazali się kieleccy Francuzi, a seta asem zakończył Kapfer.
Początek trzeciej partii, w przeciwieństwie do poprzednich, okazał się wyrównany. Nieco lepiej na siatce spisywali się kielczanie, zwłaszcza Szczerbaniuk na środku, i wyszli na prowadzenie 8:5. Richard Lambourne uwijał się w przyjęciu, świetnie piłki rozrzucał Maciej Dobrowolski, dzięki czemu rozkręcił się Xavier Kapfer, a przewaga mogła być utrzymywana. Obudził się jednak Gromadowski, rywalom pomagać zaczął Castard i Akademicy nie tylko wyrównali, ale wyszli na prowadzenie 12:10. Na boisku na dłużej pojawił się Piotr Łuka, jednak atakujący AZS-u nie zwalniał ręki. Efektywnie wspierał go Tuia, jednakże blokiem dał się łapać Siezieniewski, przez co podopieczni Gheorghe’a Cretu oddali pałeczkę rywalom i doprowadzili do wyrównanej końcówki. Doskonała komunikacja Dobrowolskiego ze Szczerbaniukiem oraz świetna dyspozycja Kapfera w polu zagrywki (dwa asy na trzy ostatnie serwisy w secie) pozwoliły zwyciężyć partię podopiecznym Dariusza Daszkiewicza.
Czwartą odsłonę zdecydowanie otworzył Indykpol AZS UWM Olsztyn (7:1). Taki wynik to bardziej zasługa błędów rywali, choć Akademicy skuteczniej wyprowadzali kontry, a asa dołożył też Gromadowski. I to atakujący olsztynian obijając blok Farciarzy zarządził pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:2. Wprowadzony tuż przed regulaminowym czasem Jan Król szybko wdrożył się do gry, błędy zaczęli popełniać siatkarze Indykpolu AZS UWM i z sześciu punktów straty kielczan pozostało tylko dwa (8:10). Akademicy nie pozwolili jednak za bardzo zbliżyć się rywalom, blokiem na Łuce zwiększając przewagę do czterech oczek. Także blokiem popracowali siatkarze Fartu, a długą wymianę ciosów skutecznie zakończył Kapfer, niwelując prowadzenie rywali do jednego oczka. Akademicy nie pozwolili jednak się dogonić, zablokowali atak Jana Króla i zaczęli znacznie zbliżać się do tie-breaka, prowadząc już 21:17. Toobal zatrzymał atak Kapfera, Hain dołożył punkt środkiem, ale Farciarze jeszcze się nie poddawali - gdy Jungiewicz obił blok rywali, przegrywali tylko 20:21. Jednak od tego momentu nie zdobyli już ani punktu, a czwartego seta dwoma kolejnymi atakami zakończył Tuia.
Początkową wymianę punkt za punkt zakończył, dwukrotnie atakując w aut, Gromadowski. Drugi w tie-breaku as serwisowy Jungiewicza wywołał sprzeciw trenera olsztynian Gheorghe’a Cretu, ale dał kielczanom prowadzenie 6:2. As Tui i atak po bloku Gromadowskiego nieco zniwelowały straty, ale Miłosz Zniszczoł atakiem z krótkiej doprowadził do zmiany stron (8:5). Mimo iż w tej partii widocznie zawodził atakujący Akademików, dzięki skutecznemu na siatce młodemu Hainowi i błędom po stronie Fartu olsztynianie zdołali zbliżyć się do rywali na jedno oczko. Zespół z Kielc znów jednak uciekł, ale asem serwisowym do stanu 12:11 dla gospodarzy stratę zniwelował Piotr Hain. W końcówce lepsi byli jednak Farciarze, a mecz atakiem w taśmę zakończył Marcel Gromadowski.
Fart Kielce - Indykpol AZS UWM Olsztyn 3:2 (27:29, 25:22, 25:20, 20:25, 15:12)
Fart: Sławomir Jungiewicz, Miłosz Zniszczoł, Xavier Kapfer, Robert Szczerbaniuk, Ludovic Castard, Maciej Dobrowolski, Richard Lambourne (libero) oraz Adam Kamiński, Piotr Łuka, Jan Król, Michał Kozłowski, Adrian Staszewski.
AZS: Samuel Tuia, Kert Toobal, Dawid Gunia, Marcel Gromadowski, Paweł Siezieniewski, Piotr Hain, Marcin Mierzejewski (libero) oraz Tomasz Tomczyk.
MVP: Maciej Dobrowolski.