Wciąż wierzą w pomyślne zakończenie - przed spotkaniem Sandeco TPS Rumia - Organika Budowlani Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

TPS Rumia to zespół ambitny, który stara się grać jak najlepiej potrafi, jednakże w każdym meczu czegoś brakuje. Mimo słownych deklaracji zawodniczek coraz bardziej widoczny jest także brak wiary, co z pewnością także przekłada się na dyspozycję drużyny.

W sobotnim spotkaniu naprzeciw siebie staną dwa zespoły, dla których ten sezon jest rozczarowaniem. Rumski klub zagra z Budowlanymi Łódź, zespołem, który także nie może zaliczyć tego sezonu jak na razie do udanych.

Łodzianki do Rumi przyjadą bez Katarzyny Brydy, która doznała kontuzji kręgosłupa i przebywa na obserwacji w szpitalu, jako że nie zapadła jeszcze ostateczna diagnoza na temat zdrowia zawodniczki. - Pierwsza diagnoza była taka, że Kasia w tym sezonie miała już nie zagrać. Teraz te prognozy są na szczęście bardziej optymistyczne. Jeśli wszystko będzie przebiegało pomyślnie, to jest szansa, żeby Kasia mogła zagrać w następnym meczu z Centrostalem - tłumaczy trener Łodzi, Małgorzata Niemczyk. Dodatkowo na problemy z kolanem narzeka Katarzyna Zaroślińska.

Dla Organiki mecz z Rumią będzie miał wartość tzw. sześciu punktów i łodzianki na pewno będą chciały dogonić w tabeli Stal Mielec, jednakże walka o udział w play-offach toczyć się będzie do ostatniej kolejki. Po nieudanym występie przeciwko Dąbrowie Górniczej zawodniczki dostały trochę czasu wolnego, który spędziły w zoo. - - Miło spędziłyśmy czas. Przez moment zapomniałyśmy o słabym meczu z MKS-em - mówi Sylwia Wojcieska.

Także TPS Rumia do spotkania z Organiką podchodzi po znaczących porażkach. Zespół Jerzego Skrobeckiego bez wygranej w żadnym z meczów zajmuje ostanie miejsce w tabeli i nic już tego faktu nie zmieni. Dlatego mecz z Łodzią ma być walką o jak najlepszy wynik, ale rumianki już myślą o walce o utrzymanie. - Staramy się nie patrzeć na tabelę (śmiech). Zostały nam jeszcze trzy mecze do końca i nawet jakbyśmy przegrały te mecze to wierzę, że nas stać na 9 miejsce po barażach. Musimy się zmotywować na te najważniejsze mecze - tłumaczy Michalina Jagodzińska, libero zespołu Sandeco. Cały czas rumianki pamiętają jak wyglądały rozgrywki w I lidze, kiedy to podopieczne trenera Skrobeckiego awansowały do PlusLigi, mimo że to Sopot był murowanym faworytem do awansu. - W tamtym roku Sopot wygrał całą ligę, a najważniejsze mecze z nami przegrał, także może być taka sytuacja, że wszystko przegramy, a najważniejsze mecze wygramy - tłumaczy libero TPS-u Rumia.

Który z zespołów okaże się lepszy w pojedynku ostatnich drużyn PlusLigi Kobiet? Odpowiedź na to spotkanie już w sobotę od godziny 18.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)