Kuba – Korea 3:0 ( 25:22, 25:23, 25:19)
Kuba: Jurquin Rolando, Sanchez Yadier, Bell Henry, Simon Roberlandy, Camejo Oriol, Dominico Oldevis, Gutierrez Keibir (l) oraz Leal Joandry, Camejo Osmany
Korea: Moon, Choi, Shin Young-Soo, Yun, Kim, Shin Yung-Suk, Yeo (l) oraz Chang, Park, Ko, Joo
Już od początku spotkania widoczna była przewaga reprezentacji Kuby, która to reprezentacja prowadziła na obu przerwach technicznych w pierwszym secie. Końcówka pierwszej partii mogła mieć zacięty przebieg, Koreańczycy zdołali bowiem zbliżyć się do rywala na jeden punkt (20:19). Później jednak, dzięki prostym błędom związanym głównie z brakiem komunikacji w drużynie Azjatów pozwoliła Kubańczykom odnieść stosunkowo łatwe zwycięstwo 25:22.
W drugim secie przewagę uzyskali Koreańczycy, którzy prowadzili już w tej partii 7:2, wygrywając również obie przerwy techniczne. Kuba zdołała jednak doprowadzić do remisu 16:16, a kluczowym atakiem w grze gospodarzy okazały się udane ataki ze środka w wykonaniu Simona Roberlandy i Dominico Odelvis.
Pomimo przegrywania w meczu 0:2 Koreańczycy nie zamierzali się poddać, dobrze rozpoczęli partię trzecią i po kilku minutach prowadzili 10:8. Podobnie jednak jak w poprzednim secie, Kubańczycy zdołali doprowadzić do remisu i wygrać partię trzecią do 19, a całe spotkanie 3:0.
Najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie Kuby był Jurquin Rolando, który zdobył 13 punktów. 12 oczek w tym spotkaniu zapisał na swoim koncie Sanchez Yadier. W drużynie koreańskiej 16 punktów zdobył Moon Sung-Min, żaden z pozostałych zawodników tej reprezentacji nie zapisał na swoim koncie więcej niż 7 oczek. Warto podkreślić, że chociaż zarówno w bloku, jak i w ataku Kubańczycy górowali nad rywalami, przewaga gospodarzy najbardziej widoczna była w elemencie zagrywki, zespół Orlando Samuelsa zdobył tym elementem 7 punktów, wobec 1 punktu zdobytego dzięki udanemu serwisowi przez Koreę.
- Wstyd mi, że przegraliśmy drugiego seta. - mówił po spotkaniu kapitan Koreańczyków Choi Tae-Woong. - Byliśmy tak blisko wygranej, co mogło odmienić obraz całego meczu. Jesteśmy naprawdę źli i sfrustrowani. - dodawał. - Graliśmy dzisiaj lepiej niż wczoraj. Nie wygraliśmy, ale jestem zadowolony z postawy mojego zespołu, graliśmy lepiej i popełniliśmy mniej błędów. - dodawał szkoleniowiec Shin Chi-Yong.
- Tak jak przewidywałem, Korea była wymagającym przeciwnikiem. Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, ale musimy popracować nad obroną, jeżeli chcemy zagrać w finałach. Nasza grupa jest bardzo ciężka i musimy zagrać naprawdę dobrze przeciwko Włochom i Rosji. - podsumowywał trener Kuby Orlando Samuels.