Tomasz Kozłowski zakończył sportową karierę

Tomasz Kozłowski, który od 2002 r. występował w Asseco Resovii jako rozgrywający zdecydował w wieku 29 lat o zakończeniu sportowej kariery. "Kozi" zostaje jednak w klubie, gdzie będzie pełnił funkcję marketing menadżera. Jak mówi siatkarz, decyzja o zakończeniu kariery, chociaż dla wielu zaskakująca, jest przez niego dobrze przemyślana i podjęta już w ubiegłym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

- To była decyzja bardzo przemyślana. Już w trakcie sezonu poinformowałem o tym działaczy klubu. - mówi Tomasz Kozłowski. Jak dodaje były już siatkarz, już w trakcie ubiegłego sezonu podjął on rozmowy z Adamem Góralem, prezesem Asseco Rzeszów i Adamem Rusinkiem, prezesem Asseco Resovii na temat ewentualnej pracy w Resovii, na stanowisku "biurowym".

Wiek 29 lat dla siatkarzy, szczególnie rozgrywających jest wiekiem optymalnym, a wielu zawodników osiąga w tym czasie szczyt formy. - Doszedłem do wniosku, że na pewno już nie podniosę swoich umiejętności siatkarskich, a do tego doszły jeszcze kontuzje. Czułem, że po prostu już się nie rozwijam, i coś chciałem zmienić w swoim życiu. - wyjaśnia powody swojej decyzji Kozłowski.

Kozłowski miał propozycje gry w innych klubach, przedłużenie kontraktu zaproponowała mu również Resovia, nie zdecydował się przyjąć jednak żadnej oferty. - Myślałem o tym, ale nie chce mi się już tułać po Polsce. Bardzo dobrze się tutaj czuję. Jestem tu już sześć lat, stąd decyzja o pozostaniu w Rzeszowie. - wyjaśnia. Jak dodaje zawodnik, w Resovii pełniłby on rolę trzeciego rozgrywającego, trenowałby z pierwszą drużyną, na stałe występował jednak z drugim zespołem. Mógł również pogodzić grę w klubie z pracą zawodową. - Chciałem się skoncentrować na czymś jednym. Wiadomo, jak to jest. Tutaj trochę i tutaj trochę, a w zasadzie to nigdzie. - mówi Kozłowski.

Od 1 czerwca Kozłowski pełni w Resovii funkcję marketing menadżera. Od nowego roku akademickiego podejmie on studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w zakresie zarządzania organizacjami sportowymi.

Źródło artykułu: