Zawodniczka miała ostatnio problemy zdrowotne i poddała się terapii, w której główną rolę odgrywały, co może wydawać się dziwne, pijawki. - Faktycznie, ale pijawki były bardzo fajne. Polubiłam je przede wszystkim dlatego, że mi pomogły - powiedziała w rozmowie z portalem mksmuszynianka.com Kinga Kasprzak.
Drużyna z Muszyny ma dużą szansę na wywalczenie Pucharu Polski i obok Atomu Trefla Sopot jest ona głównym faworytem do zdobycia tego trofeum. - Wydaje się, że drabinka jest łatwa. Z drugiej strony nigdy nie jest tak, że można się położyć i zwycięstwo samo przyjdzie. Siatkówka żeńska jest taką dyscypliną, w której pełno zwrotów akcji i niespodziewanych rozstrzygnięć. Nawet w tym sezonie zdarzało nam się wysoko prowadzić i tracić przewagę, a później przegrywać wygrane sety - dodała zawodniczka.
Przyjmująca jest przekonana, że również w tym sezonie teoretycznie słabsza drużyna może sprawić niespodziankę. - Wszyscy się pewnie spodziewają, że zagramy w finale z Atomem, bo walczymy ze sobą od początku tego sezonu. W zeszłym roku doszło już do niespodzianki i tak może być i w tej edycji. W tym momencie niczego można być na sto procent pewnym.
Źródło: mksmuszynianka.com