Luis Hernandez: Wierzymy, że kolejne spotkanie będzie tym ostatnim

Jadar Radom w meczu z Lotosem Trefl Gdańsk był tłem dla samych siebie. - Być może wynikało to z tego, że Ergo Arena jest o wiele większa niż hala w Radomiu - mówił po meczu Luis Hernandez, przyjmujący Lotosu.

Mecz w Gdańsku miał zupełnie inny przebieg niż ten w Radomiu. Różnica między obiema ekipami w tym spotkaniu była dość wyraźna. W czym tkwiła różnica między tymi spotkaniami? - Myślę, że podeszliśmy do tego spotkania inaczej niż w Radomiu. Tam dużo psuliśmy piłek i to nas zatrzymywało. Tutaj postanowiliśmy, że trudnymi piłkami zajmiemy się "Kike" i ja, a jeśli piłki będą dobre, to jak najwięcej będziemy grać krótką. Co więcej - doskonale spisywaliśmy się w obronie i mieliśmy dobrze zorganizowany blok. To była nasza przewaga - komentował to spotkanie Luis Hernandez.

Na czym polegała ta zmiana taktyki? - Więcej zagrywaliśmy na Kubę Radomskiego, co utrudniało mu grę w ataku i więcej atakował Szumielewicz. To pomagało nam ustawiać blok, także Wołosz miał potem wiele pracy i problemów - wyjaśnił przyjmujący.

Kubański przyjmujący przed tym dwumeczem mówił, że przewaga własnej hali może być decydująca w tych spotkaniach. - Być może fakt, że ta hala jest o wiele większa utrudniła sprawę radomianom, bo tutaj to wygląda zupełnie inaczej - dodał Kubańczyk.

Hernandez wierzy, że kolejny mecz będzie tym ostatnim. - Wierzę, że kolejne spotkanie zagramy tak samo dobrze w obronie, będziemy skoncentrowani i jutro zapewnimy sobie awans - mówi Luis Hernandez.

Przed meczami z Jadarem, zawodnicy mieli trochę czasu wolnego, były obawy o wypadnięcie z rytmu meczowego. Jak przygotowywali się żółto-czarni do tego dwumeczu? - To prawda, nie graliśmy długo, ale przez ten tydzień trenowaliśmy spokojnie, bez wielkiego nacisku. Złożyło się tak, że na sali treningowej spędzaliśmy godzinę czy półtorej i to widać było w naszej świeżości. Mam nadzieję, że jutro też tak zagramy - zakończył Luis Hernandez.

Komentarze (0)