Marek Kardos: Nie mieliśmy wielkiej gwiazdy, ale graliśmy zespołowo

Siatkarze Tytana AZS Częstochowa zajęli czwarte miejsce w zakończonym niedawno sezonie PlusLigi. Tym samym wypełnili plan minimum założony przed rozgrywkami. Według trenera Marka Kardosa było to możliwe pomimo braku gwiazd w składzie.

Paweł Sala
Paweł Sala

Siatkarze Tytana AZS Częstochowa wykonali przedsezonowy plan minimum - zajęli czwarte miejsce i dzielnie walczyli o medal mistrzostw Polski. - To prawda, ale w życiu sportowym jest tak, że jesteś na topie przez pewien czas, a później forma idzie niżej. My nie mieliśmy wielkiej gwiazdy, ale graliśmy zespołowo. Jeżeli graliśmy zespołowo to zawsze była walka, zawsze graliśmy dobrze. Później to się trochę zmieniło. Nie wiem, czy było to spowodowane większym ciśnieniem, czy tym, że forma falowała i traciliśmy punkty w grze. Bolało mnie to, bo rozumiem , że można przegrywać jako zespół, ale nie indywidualnie - tłumaczy na łamach plusligi.pl Marek Kardos, opiekun Tytana AZS.

Szkoleniowiec częstochowian szczególnie wyróżnił Łukasza Wiśniewskiego i Wojciecha Sobalę jako tych zawodników, którzy zrobili największe postępy w przeciągu sezonu. - Postęp zrobił cały zespół. Bardzo duży progres nastąpił u Łukasza Wiśniewski. Na indywidualne wyróżnienie zasługuje też Wojtek Sobala. Może jego postępy nie były tak widoczne do końca dla kibiców, bo wchodził na zmiany, jednak na treningach dawał z siebie wszystko. To bardzo pozytywna postać. Oczywiście, że ma jeszcze braki, ale uczyć się musi każdy. Myślę, że ma przed sobą wielką przyszłość - przewiduje trener.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×