Krzysztof Ignaczak dla SportoweFakty.pl: Brawa należą się całej reprezenacji

Jednym z zawodników reprezentacji Polski, którzy nie kryli zadowolenia po zwycięstwie nad Chinami był libero Krzysztof Ignaczak. Trudno mu się dziwić. Charyzmatyczny zawodnik zaprezentował się z bardzo dobrej strony, choć jak nam przyznał spotkanie do łatwych nie należało.

W tym artykule dowiesz się o:

Krzysztof Ignaczak nie krył komplementów dla swoich azjatyckich rywali. - Chińczycy zagrali z nami bardzo dobrze. Są świetnie poukładani i prezentują solidną, stojącą na wysokim poziomie siatkówkę - stwierdził libero reprezentacji Polski.

Ignaczak przyznał, że choć nic nowego go nie zaskoczyło w postawie i grze rywali, to sposób, w jaki Chińczycy prezentują się na parkiecie może budzić podziw. - Chińczycy zaprezentowali typową azjatycką siatkówkę polegającą na wielu obronach. Dla nich nie ma straconych piłek, grają z olbrzymią determinacją. To stwarza im szanse do kontrataków, w których są niezwykle groźni. Doskonale to było widać w piątkowym meczu. Nasi rywale w swoim stylu wybronili gro piłek i naprawdę grało nam się z nimi ciężko.

Libero reprezentacji Polski należał do wyróżniających się aktorów spotkania z Chinami, jednak Ignaczak nie chce wyróżnić szczególnie żadnych zawodników. - Myślę, że brawa należą się całej reprezentacji za determinację oraz styl, w jakim zagraliśmy. Udało nam się wyjść z trudnej opresji i wygrać całe spotkanie - powiedział nam zadowolony siatkarz.

Pierwsza partia meczu z Chinami nie zapowiadała tak trudnego pojedynku. - W pierwszym secie zwyciężyliśmy 25:20 i wydawało się, że wszystko pójdzie łatwo, gładko i przyjemnie. Tak jednak nie było. Od drugiego seta Chińczycy grali świetnie w obronie co przynosiło efekty. Na szczęście skutecznie przeciwstawiliśmy się temu w drugiej i trzeciej partii - powiedział nam Krzysztof Ignaczak.

Libero reprezentacji Polski przyznaje, że celem biało-czerwonych jest zwycięstwo w grupie D Ligi Światowej. - Bardzo chcemy pojechać na finały do Brazylii. Jesteśmy coraz bliżej tego celu. Konkurencja jest spora, ale my nie jesteśmy bez szans - zakończył Krzysztof Ignaczak.

Źródło artykułu: