Szybka, lecz bolesna egzekucja - relacja ze spotkania Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W energetycznych derbach PlusLigi Kobiet, po sobotnim meczu w Dąbrowie Górniczej bliżej upragnionego miejsca w finale Mistrzostw Polski był zespół Alessandro Chiappiniego, który na obcym terenie wykazał się trudną zagrywką i zdecydowanie pokonał rywala z Zagłębia Dąbrowskiego. W niedzielne popołudnie drużyna Waldemara Kawki miała ostatnią szansę na powrót do gry o finał i pewny medal rozgrywek. Jednak po trzech setach meczu to włodarze klubu z Sopotu cieszyli się z wygranej; Atomówki wygrały pewnie i bezdyskusyjnie

Już w pierwszych akcjach spotkania widać było nerwowość w poczynaniach obu drużyn, w końcu nie był to dla żadnej z nich "mecz o pietruszkę". Przy stanie 2:2 miała miejsce długa akcja okraszona dobrymi obronami, zakończona przez błąd Elżbiety Skowrońskiej. Delikatną przewagę zarysowała drużyna przyjezdna, jednak Tauron MKS nie poddawał się i wykorzystywał możliwe okazje (5:6). Krystyna Strasz broniła jak w transie, ale dystans punktowy między ekipami wciąż się zwiększał. Drużyna gospodyń raziła nieskutecznością (autowe ataki Żebrowskiej i Skowrońskiej), co była jak woda na młyn dla sopocianek. Trener dąbrowianek próbował ratować coraz gorszą sytuację swoich siatkarek kolejnymi przerwami na żądanie, w końcu impas przełamała wprowadzona na parkiet Aleksandra Liniarska. Po drugiej przerwie technicznej Atomówki wprawdzie wciąż nie pozwalały rywalkom na wiele, ale zaczęły popełniać błędy, które dawały nadzieje gospodyniom na zmianę rezultatu. Wprawdzie sopocianki udowadniały, że jest w nich sporo siły i energii (co mogła poczuć po jednym z ataków Turczynki Ozsoy Liniarska), jednak coraz pewniejszy MKS, prowadzony przez Agatę Purę i Ivanę Plchotovą zniwelował przewagę (18:21). Włoski trener Atomówek ratował się zmianami, ale jego drużyna była bezradna wobec festiwalu asów Elżbiety Skowrońskiej. Do końca wymykającego się z rąk seta doprowadziła atakiem z drugiej linii Ozsoy (21:25).

Odzyskany w końcówce pierwszego seta rytm gry Tauronu MKS przełożył się na początek drugiej partii (atak Liniarskiej ze środka), ale po kąśliwych serwisach Amaranty Fernandez sopocianki wróciły do budowania bezpiecznej przewagi (2:5). Nic nie dawały rozpaczliwe obrony dąbrowianek wobec pewnych rąk Ozsoy i Maculewicz. Ciężko stwierdzić, kiedy ostatnio zespół z Dąbrowy Górniczej popełniał tyle błędów - zarówno niewymuszonych, jak i po akcjach rywala. Nerwową atmosferę w Hali Centrum rozogniały również kontrowersyjne decyzje arbitra. Po obiciu rąk blokujących przez Dorotę Świeniewicz było już 16:6 dla Atomu Trefl Sopot. Gospodynie nie potrafiły poradzić sobie z ustawieniem w defensywie rywalek, dopiero ataki ze środka siatki powiększały dorobek punktowy dąbrowianek. Gospodyniom wychodziły akcje niekonwencjonalne (kiwka Muhlsteinovej), ale to było za mało na niepodzielnie panujący na parkiecie zespół z Sopotu. Dziesiąty punkt dąbrowiankom dała Natalia Kurnikowska, ale było to tylko przedłużenie egzekucji w tym secie, wykonanej przez blok Maculewicz (11:25).

Set ostatniej szansy w meczu ostatniej szansy nie jest, mówiąc delikatnie, najprzyjemniejszym zdarzeniem. Wydawało się, że podłamane wcześniejszymi porażkami dąbrowianki spuściły głowy i w duchu poddały cały mecz (0:4). Na parkiet weszła druga libero Zagłębianek, Matea Ikić, lecz wobec sopockiego Atomu w swojej optymalnej dyspozycji zawodniczki Waldemara Kawki mogły liczyć tylko na błędy rywalek. Po przerwie technicznej gospodynie, zmobilizowane przez szkoleniowca, próbowały raz jeszcze wrócić do gry, i choć nie obyło się to bez błędów, po bloku Małgorzaty Lis i ataku Żebrowskiej zbliżyły się do sopocianek na cztery oczka. Po stronie Atomówek w defensywie popisywała się... atakująca Fateeva i Paulina Maj, a grę, podobnie jak wczoraj, prowadził tercet Fernandez - Maculewicz - Śliwa. Dwa asy Lis dały nadzieję na odwrócenie losów meczu, lecz dzięki dobremu przyjęciu zagrywki ekipa z Sopotu utrzymywała przewagę (11:16). Była zawodniczka dąbrowskiego MKS-u, Magdalena Śliwa "poczęstowała" rywalki asem, zaś pozostałe Atomówki również nie miały litości dla postawionego pod ścianą przeciwnika. Ten zaś, zachęcany przez kibiców, postanowił wykorzystywać swoje atuty w bloku (19:22). W końcówce szaleńczy zryw gospodyń doprowadził do euforii kibiców, jednak jeden atak Ozsoy przesądził sprawę awansu do finału (23:25).

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot

0:3 (21:25, 11:25: 23:25 )

Tauron MKS: Agata Pura, Joanna Szczurek, Małgorzata Lis, Lucie Muhlsteinova, Elżbieta Skowrońska, Ivana Plchotova, Krystyna Strasz (libero) oraz Izabela Żebrowska, Marta Haładyn, Aleksandra Liniarska, Natalia Kurnikowska

Atom Trefl Sopot: Mgadalena Śliwa, Dorota Świeniewicz, KInga Maculewicz, Amaranta Fernandez Navarro, Olga Fateeva, Neriman Ozsoy, Paulina Maj (libero) oraz Natalia Nuszel, Ewelina Sieczka, Izabela Bełcik

MVP: Neriman Ozsoy (Atom Trefl Sopot)

Sędziowie:Paweł Burkiewicz (główny), Mariusz Gadzina

Widzów: 2700

Stan rywalizacji: 3:1 dla Atomu Trefla Sopot i awans tej drużyny do finału PlusLigi Kobiet.

Źródło artykułu: