Upadł mistrz! Niech żyje mistrz? - relacja ze spotkania Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Aluprof Bielsko-Biała

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jedna z najlepszych rywalizacji półfinałowych ostatnich lat w siatkarskiej ekstraklasie zakończona! Aluprof Bielsko-Biała nie obroni mistrzowskiego tytułu! Niesione gorącym dopingiem siatkarki Banku BPS Muszyna awansowały do finału rozgrywek PlusLigi Kobiet i już wkrótce staną przed szansą wywalczenia podwójnej korony!

Istną gratką dla kibiców siatkówki okazały się półfinałowe batalie pomiędzy wicemistrzyń oraz mistrzyń PlusLigi Kobiet poprzedniego sezonu. Skazywany na pożarcie Aluprof zaprezentował się z bardzo korzystnej strony, prezentując charakter godny złotego medalisty. Kwintesencją całej rywalizacji miał być piąty, decydujący o awansie mecz w Muszynie. Standardowo, obie drużyny znów spotkały się w innych wyjściowych składach. Tym razem trener Bogdan Serwiński postawił na Caroline Wensink, która zastąpiła Katarzynę Gajgał.

Od początku pojedynek był wyrównany i przepełniony niedokładnymi zagraniami. Po raz kolejny grę ustawiała silna i agresywna zagrywka, która siała popłoch po obu stronach siatki. Po okresie gry punkt za punkt, na pierwsze wyraźne prowadzenie wyszły gospodynie. Sprawy w swoje ręce wzięła kapitan Aleksandra Jagieło, która zaserwowała wynik 13:10. Szkoleniowiec Aluprofu na parkiet wprowadził swoją tajną broń. Anna Werblińska pomogła tylko w ustawieniach na przyjęciu, ale dała sporo swoim koleżankom. Tym na parkiecie działy się dość dziwne rzeczy. Obie drużyny regularnie… grały seriami. I tak po trzech kolejnych akcjach dla Banku BPS tak samo opowiadały bielszczanki. Aż do końca seta. Muszynianki prowadziły nawet 24:21, ale ponownie popełniły grzech zaniechania. Swojego dopięły dopiero przy stanie 26:24, kiedy skutecznym atakiem popisała się Debby Stam-Pilon.

Jeszcze większe pretensje do swoich ulubienic muszyńscy kibice mogli mieć w kolejnej odsłonie. Wszystko wskazywało na to, że w końcu uda odnieść się łatwe zwycięstwo - MKS całkowicie zdominował wydarzenia na parkiecie, a Mariusz Wiktorowicz bezradnie przyglądał się poczynaniom swoich podopiecznych. Już przy stanie 10:3 nie miał żadnych czasów do wykorzystania, a na ławce siedziała Natalia Bamber. Z każdą kolejną akcją radość Mineralnych była coraz większa, a kolejne punkty wzbudzały coraz większy aplauz na trybunach.

Po chwili odpoczynku do gry wróciła Bamber i pokazała sportową złość w czystej postaci. Razem z koleżankami rzuciła się do szaleńczego ataku, który miał uratować seta, mimo rezultatu 7:16. Akcja po akcji, systematycznie ta sztuka powoli się udawała. Trzy kolejne ataki atakującej przyjezdnych zezłościły trenera Serwińskiego. Było tylko 18:16 dla jego ekipy. Zawodniczki nie miały pomysłu, jak przerwać czarną serię. Pomogło szczęście i spokój Agnieszki Bednarek-Kaszy, która prasując w środek dała punkt Mineralnym. Jednak to nie ostudziło zapału Aluprofu, który walczył do ostatniej piłki. Na zagrywce pojawiła się Werblińska, która serwowała asy, co doprowadziło do stanu 24:23. W decydujących zagraniach ciśnienia nie wytrzymała Bamber, która wyrzuciła piłkę w aut, kończąc partię.

W tym momencie zabrzmiał ostatnia dzwonek dla mistrzyń Polski marzących jeszcze o obronie tytułu. Trudno było o tym myśleć, po kolejnym nie najlepszym początku w wykonaniu BKS, który na samym starcie stracił kilka oczek do Muszynianki. Z kolei coraz pewniej czuły się gospodynie. Ich pewny krok w stronę finału na chwilę zatrzymała kontrowersyjna decyzja sędziego i seria punktów tuż po niej. Jednak jak na najlepszą drużynę obecnego sezonu przystało, muszynianki szybko poradziły sobie z tym zmartwieniem. Feta w kameralnej hali trwała w najlepsze. Przez skromną trybunę przeszła nawet meksykańska fala.

Wynik nie oddaje tego, co działo się hali, gdzie MKS spokojnie kontrolował wydarzenia na parkiecie. W końcówce przeraźliwy krzyk paraliżował bielszczanki, które nie były w stanie nic poradzić na świetnie pracującą muszyńską maszynkę. Kropkę nad i postawiła Aleksandra Jagieło.

W finale muszynianki zagrają z Atom Treflem Sopot. Aluprof będzie walczył o 3. miejsce z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza.

Bank BPS Muszyna - BKS Aluprof Bielsko-Biała

3:0 (26:24, 25:23, 25:21)

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 3:2 dla Banku BPS Muszyna

Bank BPS Muszynianka: Milena Sadurek, Aleksandra Jagieło, Agnieszka Bednarek-Kasza, Joanna Kaczor, Debby Stam-Pilon, Caroline Wensink, Mariola Zenik (libero) oraz Klaudia Kaczorowska, Katarzyna Gajgał.

BKS Aluprof: Joanna Frąckowiak, Jolanta Studzienna, Katarzyna Skorupa, Berenika Okuniewska, Gabbriela Wojtowicz, Natalia Bamber, Agata Sawicka (libero) oraz Anna Werblińska, Karolina Ciaszkiewicz, Anna Podolec, Anna Kaczmar, Iwona Waligóra.

MVP: Agnieszka Bednarek-Kasza.

Źródło artykułu: