W małym finale bez zmian - relacja ze spotkania Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Aluprof BKS Bielsko-Biała

Po sobotnim meczu, zakończonym druzgocącą porażką dąbrowianek w trzech setach, Joanna Szczurek powiedziała: - Musimy zrobić sobie burzę mózgów, żeby jutro wyjść i pokazać się z dobrej strony. Tylko gwałtowne otrząśniecie się po porażkach z sopockim Atomem pozwalało Zagłębiankom na zachowanie szans w starciu ze zdeterminowanym BKS Bielsko - Biała. Na nieszczęście dla kibiców z Dąbrowy Górniczej, niedzielny mecz był niemal kalką pierwszego spotkania i obrona brązowego medalu ligi przez ich ulubioną drużyną wydaje się misją niemal nie do wykonania.

W tym artykule dowiesz się o:

Kontuzja Matei Ikić, odniesiona w trzecim secie pierwszego meczu siatkarskich derbów województwa śląskiego, okazała się na tyle niegroźna, że zawodniczka swobodnie rozgrzewała się przed kolejnym meczem. Szkoleniowiec Zagłębianek postanowił dokonać małej rewolucji w raczej przewidywalnym składzie meczowym swojej drużyny; w pierwszym secie na parkiet wybiegły zawodniczki dotąd rezerwowe, czyli rozgrywająca Marta Haładyn, środkowa Aleksandra Liniarska i atakująca Agata Pura.

Kibic, który widział pierwszy mecz obu drużyn, nie był pewnie zdziwiony początkiem niedzielnego spotkania - bielszczanki dzięki dobremu przyjęciu nie miały większych trudności z umieszczaniem piłki w polu, zaś dąbrowiankom ta sama sztuka przychodziła nieco trudniej. Dzięki szczelnemu blokowi Aleksandry Liniarskiej i zawziętości w obronie gospodynie dzielne utrzymywały wynik remisowy (5:5), jednak wystarczyły dwa pewne bloki Gabrieli Wojtowicz i Anny Werblińskiej, by to BKS schodził zwycięski na przerwę techniczną. Dąbrowianki powielały stare grzechy: fatalne przyjęcia zagrywki i brak zrozumienia z rozgrywającą, co było jak woda na młyn mistrzyń Polski. Bielskie siatkarki spokojnie obijały blok rywalek, choć już nie z taką skutecznością jak w sobotę. Wściekły atak z drugiej linii Joanny Szczurek zmotywował jej koleżanki do walki, lecz na prowadzeniu pozostawały siatkarki z Bielska - Białej (12:16). Elżbieta Skowrońska nie potrafiła przebić się przez prawe skrzydło rywalek, dlatego trener Waldemar Kawka zaordynował wprowadzenie na parkiet zmienniczek, jednak nie przynosiło to żądanych skutków. Nawet zryw chimerycznych dąbrowianek nie mógł zatrzymać pewnych swego przeciwniczek (16:25).

Ivana Plchotova, która pojawiła się w drugiej partii spotkania, choć starała się ze wszystkich sił, nie mogła w pojedynkę poprawić skuteczności ataku swoich koleżanek. Te (po raz który w tym dwumeczu ?) zaczęły z powodu zbytniego stresu pudłować lub wstrzymywać rękę w ataku, co rzutowało na wynik (2:5). Dla bielskich przyjmujących żadna ofensywna próba rywalek nie była wyzwaniem, może poza tymi w wykonaniu Agaty Pury. Na każde jedno skuteczne zagranie dąbrowskiego MKS-u przypadało parę bezlitosnych zbić bielszczanek (7:12). Dąbrowianki szukały rozpaczliwie sposobu na przełamanie dominacji rywala, ale nie pomagała ani wzmożona asekuracja, ani blok. Te były po prostu lepsze po stronie podopiecznych Mariusza Wiktorowicza. W szeregach gospodyń pogłębiała się frustracja po kolejnych nieudanych akcjach, zaś BKS grał swoją najlepszą siatkówkę. Dąbrowska ekipa ratowała się zmianami, ale rozegrania Lucie Muhlsteinovej na niewiele się zdały wobec bezbłędnych w końcówce przeciwniczek (13:25).

Trudno być oryginalnym w meczowej relacji, gdy kolejny set przebiega niemal tak samo jak wszystkie poprzednie; nieomylna (100% skuteczności w ataku) Berenika Okuniewska wiodła swoje koleżanki do osiągnięcia celu, zaś dąbrowianki próbowały, jak mogły, powstrzymać rozpędzonego rywala (ataki Liniarskiej ze środka). Katarzyna Skorupa nie miała problemów z "wyczyszczeniem siatki" dla Natalii Bamber, dzięki czemu BKS wyrobił sobie bezpieczną przewagę (4:8). Rozgrywająca przyjezdnych, spokojna o wynik, pozwalała sobie na kiwnięcia, jednak Tauron MKS zdobył się na jeszcze jeden zryw i zawzięcie próbował dogonić rywalki. Po ataku Pury było tylko 12:9 dla BKS-u Bielsko - Biała, ale Gabriela Wojtowicz wybiła swoim blokiem przeciwniczkom marzenia o remisie. Gospodynie prezentowały niezwykle zmienną siatkówkę, każdą dobrą próbę niweczyły własnymi błędami (11:17). Jedynie Agata Pura nie zawodziła w drużynie broniącej brązowego medalu, reszta Zagłebianek jedynie kwitowała kolejne punkty BKS-u grymasem niezadowolenia. Po kolejnym nieporozumieniu w szeregach dąbrowianek trzeci set zakończył się wynikiem 25:12 dla siatkarek Mariusza Wiktorowicza. Kibice Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza opuszczali halę z niesmakiem, zaś Klub Kibica skandował "wakacje, wakacje"...

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - BKS Bielsko-Biała

0:3 (16:25, 13:25, 12:25)

Tauron MKS: Agata Pura, Aleksandra Liniarska, Marta Haładyn, Joanna Szczurek, Małgorzata Lis, Elżbieta Skowrońska, Matea Ikić (libero) oraz Natalia Kurnikowska, Lucie Muhlsteinova, Izabela Żebrowska

Aluprof BKS: Anna Werblińska, Karolina Ciaszkiewicz, Gabriela Wojtowicz, Berenika Okuniewska, Katarzyna Skorupa, Natalia Bamber, Agata Sawicka (libero) oraz Iwona Waligóra

MVP: Katarzyna Skorupa (Aluprof BKS)

Sędziowie: Katarzyna Sokół (główny), Paweł Ignatowicz

Widzów: 1000

Stan rywalizacji: 2:0 dla Aluprofu BKS Bielsko - Biała, kolejne dwa mecze odbędą się na Hali Rychlińskiego w Bielsku - Białej.

Komentarze (0)