Japonia – Egipt 3:2 (25:19, 25:22, 27:29, 24:26, 15:10) i 3:1 (26:24, 20:25, 25:20, 25:20)
W meczach przeciwko Japonii trener reprezentacji Egiptu zdecydował się dać szansę kilku niezbyt doświadczonym zawodnikom i sobotnie spotkanie Afrykańczycy rozpoczęli z trzema młodymi zawodnikami w podstawowym składzie. Być może to miało wpływa na fakt, że podopieczni Ahmeda Zakaria dość gładko przegrali dwa pierwsze sety tego meczu (19:25, 22:25). W dalszej części spotkania gra się wyrównała i kolejne partie długo trzymały w napięciu kibiców zgromadzonych w Park Arena Komaki. Ostatecznie te dwa sety wygrali jednak przyjezdni i dzięki temu doprowadzili do tie-breaku. W decydującej partii gra była wyrówna jedynie do stanu 7:7, potem zdecydowanie lepiej grali Japończycy i po zablokowaniu Abdalla to oni cieszyli się ze zwycięstwa w tym spotkaniu.
Dzień później w meczu obu tych zespołów emocji było już dużo mniej. Co prawda Japonia pierwszego seta niedzielnego spotkania wygrała po zaciętej końcówce, ale kolejne partie nie były aż tak zacięte. Drugiego seta pewnie wygrali przyjezdni, a pozostałe gospodarze, którzy w końcówce spotkania wyraźnie dominowali, a Egipcjanie popełniali w tym okresie gry dużo błędów własnych.
Po tych spotkaniach trenerzy i zawodnicy Japonii i Egiptu podkreślali jednak przede wszystkim, że ich drużyny cały czas są na etapie przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, i że w optymalnej dyspozycji powinni być dopiero w sierpniu. - Czekam na Igrzyska i chcę na nie jechać w jak najlepszej formie - powiedział w niedzielę Yu Koshikawa, który w meczach przeciwko reprezentacji Egiptu zdobył 39 punktów.
Za tydzień Egipt zagra z Chinami w Kairze, a Japonia zmierzy się z Polską w Łodzi.