Reprezentacje Włoch i Francji są jak dwa bieguny grupy D, ich gra różni się znacznie. Drużyna Trójkolorowych praktycznie straciła szansę na awans do Final Eight przez swoją słabą grę, natomiast Azzurro są jednymi z faworytów do wygrania tegorocznej Ligi Światowej, bo prezentują się bardzo dobrze. Spotkania w wyjściowym składzie nie rozpoczął Pierre Pujol, którego zastąpił dotychczasowy drugi rozgrywający Benjamin Toniutti. Natomiast Włosi wyszli w swoją nominalną, czyli najmocniejszą szóstką.
Podczas pierwszych piłek w meczu obie drużyny badały swoje możliwości, więc wynik oscylował w okolicach remisu. Jednak już po pierwszej przerwie technicznej Francuzi mieli dwa punkty przewagi, które roztrwonili przez własną grę, a mianowicie nieskończone ataki. Okazję wykorzystali gospodarze, którzy konsekwentnie realizowali taktykę, dzięki czemu utrzymywali bezpieczne prowadzenie. Rywale zagrozili im dopiero przy piłkach setowych, gdy w pole zagrywki wszedł Romain Vadeleux i dopiero jego zepsuty serwis pozwolił Włochom cieszyć się z wygranej (24:18, 25:21).
W drugiej partii na parkiecie przeważali reprezentanci z Półwyspu Apenińskiego, którym pomagały błędy własne przeciwników. Mimo że na pierwszej przerwie technicznej Francuzi prowadzili, to po niej grali niepewnie. Gdyby popełniali mniej błędów, a w ich grze było więcej dokładności, to oni by zdecydowanie prowadzili. Doprowadzili do remisu tuż przed najważniejszym momentem seta (17:17). Wtedy Trójkolorowi zaczęli deptać swoim przeciwnikom po piętach. Jednak to kadra Azzurro wywalczyła piłki setowe, nie potrafiła wykorzystać aż trzech. Dopiero Antonin Rouzier zakończył tę odsłonę przy piątym setballu dla Trójkolorowych.
Wygrana podbudowała przyjezdnych, którzy trzeciego seta rozpoczęli pewnie i od prowadzenia. Włosi najwyraźniej byli zaskoczeni taką metamorfozą swoich rywali, którzy poprawili grę we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła, dzięki czemu wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Przy wyniku 15:20 coś się zacięło we francuskiej machinie, między innymi za sprawą podopiecznych Mauro Berruto, którzy przebudzili się. Zryw ten trwał do końca partii, dzięki czemu końcówka była zacięta. Po zepsutym serwisie Michała Łasko z ulgą odetchnęli wszyscy w reprezentacji Trójkolorowych.
Wyszarpane dwie wygrane partie dawały Francuzom jeden punkt, ale ci chcieli więcej. Na czwartą odsłonę wyszli zmobilizowani i z chęcią sprawienia niespodzianki, czyli odniesienia triumfu. Rozpoczęła się dla nich pomyślnie, Włosi zostali bowiem w blokach startowych. U gospodarzy maksymalnie uwidoczniła się ociężałość i zmęczenie, co skrzętnie wykorzystywali Trójkolorowi. Wynik oscylował w okolicach remisu, a gospodarze byli zdeterminowani, by doprowadzić do tie-breaka. Zadecydowały błędy własne, które zagwarantowały Francuzom pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Światowej.
Włochy - Francja 1:3 (25:21, 30:32, 23:25, 22:25)
Włochy: Dragan Travica, Michał Łasko, Simone Buti, Emanuele Birarelli, Iwan Zajcew, Gabriele Maruotti, Andrea Bari (libero) oraz Gulio Sabbi, Dore Della Lunga.
Francja: Benjamin Toniutti, Antonin Rouzier, Gerald Hardy-Dessources, Romain Vadeleux, Nicolas Marechal, Samuele Tuia, Jenia Grebennikov (libero) oraz Julien Lyneel, Mory Sidibe, Pierre Pujol.
Tabela grupy D
Lp. | Drużyna | Punkty | Mecze | Sety | Ratio |
---|---|---|---|---|---|
1. | Włochy | 16 | 6:1 | 19:8 | 1.165 |
2. | Korea | 10 | 3:3 | 13:11 | 1.002 |
3. | Kuba | 9 | 3:3 | 11:13 | 0.968 |
4. | Francja | 4 | 1:6 | 8:19 | 0.888 |