LŚ grupa C: Finowie wygrali po tie-breaku

Finowie, prowadzeni przez Daniela Castellaniego, odnieśli swoje drugie zwycięstwo w tegorocznej Lidze Światowej. W sobotę Suomi pokonali 3:2 reprezentację Serbii. Najlepszym zawodnikiem spotkania ponownie był Mikko Oivanen, swoje pięć minut miał również przyjmujący Delecty Bydgoszcz, Antti Siltala.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy mecz obu drużyn był niezwykle zacięty. Trwał ponad dwie i pół godziny i zakończył się wygraną reprezentacji Serbii. - Musimy lepiej otwierać wszystkie sety. Nie możemy oddawać Serbom 5-6 punktów na początku i dopiero wtedy zaczynać walczyć. W każdej partii musimy wygrywać i pierwszą i ostatnią akcję - wyjaśniał trener Daniel Castellani.

W premierowej odsłonie pojedynku Suomi zrealizowali założenia swojego szkoleniowca. Choć na pierwszej przerwie technicznej przegrywali jednym punktem, to druga należała już do nich, za sprawą Mikko Oivanena (16:14). Końcówka obfitowała w nerwy i nagłe zwroty akcji. Po ataku Tomislawa Dokicia bliżej zwycięstwa byli goście (22:23), ale nie oni zakończyli partię. Zrobił to Olli Kunnari (25:23).

Drugi set miał bliźniaczo podobny przebieg. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili Finowie, po ataku świetnie grającego Olliego Kunnariego (8:7). Później inicjatywa przeszła na stronę przyjezdnych, ale trwało to bardzo krótko. Efektowny blok Konstantina Shumova zapewnił gospodarzom trzy oczka przewagi (20:17), a partię zakończyła kiwka Mikko Esko (25:23).

W siatkówce często mówi się o tzw. syndromie trzeciego seta. W sobotę przeżyli go Suomi. Po ataku Anttiego Siltali prowadzili 11:9, ale wtedy w ich grze coś się zacięło. Dwa bloki Dragana Stankowicia wyprowadziły Serbię na prowadzenie. Przy stanie 12:17 trener Castellani musiał poprosić o czas. Jego podopieczni podjęli jeszcze walkę, ale zdołali jedynie zniwelować straty do trzech oczek (22:25).

Wydawało się, że taki rozwój wydarzeń zmobilizował Skandynawów. Już przy stanie 7:4 trener Kolakowić musiał wziąć przerwę. Na tym jednak możliwości gospodarzy się wyczerpały. Przez własne, niewymuszone błędy utracili całą przewagę. Po kapitalnym bloku Milosza Nikicia na tablicy pojawił się wynik 11:15. Odważny atak rozgrywającego Vlado Petkowicia pozbawił miejscowych złudzeń (13:19). Wkrótce Plavi doprowadzili do tie-breaka.

Na początku piątej partii oba zespoły walczyły punkt za punkt. Zmiana stron nastąpiła po ataku Anttiego Siltali (8:7). To właśnie siatkarz Delecty Bydgoszcz okazał się bohaterem tie-breaka. Jego kolejne akcje pozwoliły Finom zwiększyć przewagę do trzech oczek, a kapitalne zagrywki, wprowadzonego chwilę wcześniej, Eemiego Tervaporttiego zakończyły spotkanie (15:11)

Serbom zabrakło w sobotę szczęścia i dobrej gry ich atakującego. Sasza Starowić radził sobie znacznie gorzej niż w poprzednich meczach i na początku czwartego seta opuścił boisko.

Finlandia - Serbia 3:2 (25:23, 25:23, 22:25, 20:25, 15:11)

Finlandia: Esko 6, Siltala 16, Kunnari 18, Mikko Oivanen 22, Shumov 7, Matti Oivanen 6, Sammelvuo (libero) oraz Tervaportti 1, Tuominen, Hietanen 1, Lehtonen 3, Sivula 2

Serbia: Janić 11, Petkowić 3, Stankowić 12, Nikić 16, Starowić 12, Podrascanin 14, Rosić (libero) oraz Terzić 1, Dokić 13, Rasić 1

Tabela grupy C

Lp.DrużynaMPSety
1 Argentyna 6 14 15:6
2 Serbia 8 13 17:14
3 Finlandia 8 8 13:21
4 Portugalia 6 7 10:14

Pozostałe mecze grupy C, pomiędzy Argentyną i Portugalią, rozegrane zostaną w niedzielę o 2.00 i 23.00 polskiego czasu.

Komentarze (0)