Podobnie jak przed dwoma tygodniami w Brazylii, również w ten weeend Amerykanie w pierwszym meczu ulegli Brazylijczykom, natomiast w drugim spotkaniu, rozegranym w nocy z soboty na niedzelę polskiego czasu, okazali się lepsi od Canarinhos.
-Nie jesteśmy zadowoleni, że dopiero w drugich spotkaniach wygraliśmy z Brazylią. Z drugiej strony, potrzeba dużej determinacji, by móc wygrac z tak świetną drużyną, jak Canarinhos - mówił po drugim pojedynku trener USA, Alan Knipe. - To moja wina, że przegraliśmy. Nie potrafiłem wystarczająco zmotywowac mojej drużyny przed tym spotkaniem - narzekał z kolei Bernardo Rezende.
Najlepiej punktującym w ekipie Amerykanów był Wiliam Priddy, który zdobył 17 oczek. Z takim samym dorobkiem punktowym mecz zakończył Brazylijczyk Murilo.
USA - Brazylia 3:1 (25:20, 25:23, 22:25, 25:23)
USA: Anderson, Lee, Priddy, Millar, Thornton, Stanley, Lambourne (libero) oraz Patak, Lotman, Holmes
Brazylia: Bruno, Giba, Murilo, Theo, Rodrigo, Lucas, Sergio (libero) oraz Santos, Thiago, Marlon, Dante Amaral