Droga do Final Eight: Kuba

Reprezentacja Kuby co roku ma takie same problemy. O powołaniach nie tylko decyduje selekcjoner, ale również władze państwowe. Tak było również tym razem, jednak Kubańczycy się nie poddali i trzeci rok z rzędu zagrają w turnieju finałowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Aresztowania reprezentantów

Trener drużyny narodowej Orlando Samuels Blackwood nie ma łatwej pracy jako selekcjoner. Co roku bowiem lista powołań zawodników na turnieje międzynarodowe jest ściśle weryfikowana przez służby specjalne reżimu. Tak również było i w tym roku o czym szerzej informowaliśmy Tutaj. W efekcie z druzyny usunięci zostali: Robertlandy Simon, Joandry Leal, Raydel Hierrezuelo Aguirre, Isbel Mesa - srebrni medaliści mistrzostw świata podejrzewani o chęć ucieczki z kraju. Kadra na turniej została uszczuplona do 14 zawodników, a opaskę kapitana przejął zaledwie 17-letni Leon Wilfredo.

Leon Wilfredo - nowy kapitan reprezentacji Kuby Fot. FIVB

Złe miłego początki

Kubańczycy swoje tourne po Europie rozpoczęli meczami sparingowymi z Bułgarią przegrywając trzykrotnie. Był to wyraźny sygnał, że zdekompletowana przed wylotem drużyna będzie potrzebowała czasu, aby na nowo się odbudować. Potwierdziły to również pierwsze mecze w rozgrywkach Ligi Światowej, w których siatkarze z Ameryki Środkowej zdołali wygrać zaledwie jeden mecz. Porażki z Włochami oraz Koreą Południową przy zaledwie jednej wygranej postawiły w bardzo trudnej sytuacji podopiecznych Orlando Samuelsa Blackwooda. Siatkarze z kolei po raz kolejny pokazali, że rosnące trudności działają na nich motywująco i po dwóch dramatycznych pojedynkach mogli na swoim koncie zapisać kolejne 5 punktów. Spora w tym zasługa Henrego Bell Cisnero i Wilfredo Leona. Duet ten w obu meczach z Francją zdobywał blisko czterdziestu punktów.

Runda rewanżowa potwierdziła to, co można było zaobserwować chociażby podczas meczów w Toulusie. Kubańczycy odzyskali swój rytm, wyeliminowali błędy płynące z braku zrozumienia w zespole i niemal zdominowali rywali w kolejnych meczach. Pięć zwycięstw i zaledwie jedna porażka sprawiły, że siatkarze z Ameryki Środkowej bez kłopotu, choć z drugiego miejsca awansowali do Final Eight.

Nowe gwiazdy rodzą się na Kubie

Tegoroczne eliminacje Ligi Światowej po raz kolejny pokazały, że drużyna Kuby posiada olbrzymi potencjał. Można tylko żałować, że polityka reżimu, która chęć rozwijania swoich umiejętności poza granicami kraju uznaje za zdradę ojczyzny. Bez wątpienia nie tylko sami zawodnicy, ale również sama siatkówka mogłaby wiele zyskać, gdyby sympatycy tej dyscypliny sportu częściej mogli oglądać takich zawodników jak Henry Bell Cisnero, Wilfredo Leon czy Fernando Hernandez Ramos. Ten ostatni mimo że jest w zespole jednym z najmłodszych zawodników nie tylko zapewnił sobie miejsce w wyjściowej szóstce, ale w klasyfikacji najlepiej punktujących wyprzedził takie gwiazdy jak Hector Soto, Clayton Stanley, czy Jochen Schöps.

Mimo prześladowania przez reżim Kubańczycy nie poddają się. Ponownie awansowali do grona ośmiu najlepszych zespołów świata. Fot. FIVB

Wyniki meczów eliminacyjnych:

Korea Płd. - Kuba 3:0 (25:20, 29:27, 25:18)

Korea Płd. - Kuba 1:3 (25:21, 23:25, 18:25, 18:25)

Włochy Kuba 3:0 (25:19, 25:21, 27:25)

Włochy Kuba 3:2 (25:14, 23:25, 25:17, 22:25, 18:16)

Francja - Kuba 1:3 (27:29, 27:25, 23:25, 31:33)

Francja - Kuba 2:3 (25:23, 21:25, 25:22, 22:25, 9:15)

Korea Płd. - Kuba 0:3 (20:25, 22:25, 20:25)

Korea Płd. - Kuba 0:3 (23:25, 13:25, 18:25)

Francja - Kuba 1:3 (25:21, 20:25, 15:25, 23:25)

Francja - Kuba 2:3 (25:21, 22:25, 25:21, 22:25, 12:15)

Włochy - Kuba 3:0 (25:21, 25:22, 32:30)

Włochy - Kuba 0:3 (21:25, 20:25, 25:27)

Bilans eliminacji:

Punkty: 23

Zwycięstwa: 8

Porażki: 4

Komentarze (0)