Bruno Rezende: Nie jesteśmy niezniszczalni

Brazylia to niemal murowany faworyt do zwycięstwa w finałowym turnieju Final Eight. - My jesteśmy jednym z fawoytów - podkreśla rozgrywający "Canarinhos", Bruno Rezende.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka

Młody rozgrywający rozpoczął mecz z Kubą na ławce rezerwowych. W podstawowej "szóstce" wyszedł Marlon. - Niełatwo patrzeć na mecz z boku, ale po raz kolejny udowodniliśmy, że jesteśmy jednym, równorzędnym zespołem - mówił po meczu Bruno Rezende.

Brazylijczycy po raz kolejny udowodnili, że są najlepszą drużyną świata, podnosząc się z nie lada tarapatów. - Pokazaliśmy team spirit, udowodniliśmy, że jesteśmy jedną dobrą ekipą i umiemy zagrać na wysokim poziomie nawet wtedy, gdy nam nie idzie. Ale też jesteśmy ludźmi, nie jesteśmy niezniszczalni. Mamy swoje kryzysowe chwile. - komentował mecz rozgrywający.

Oczywiście Brazylijczycy są zachwyceni możliwością gry w Polsce po raz kolejny. - Uwielbiamy tutaj grać, mamy stąd wyniesionych wiele ważnych i pięknych wspomnień. No i publiczność zawsze jest nam tak życzliwa - komplementuje polskich kibiców Bruno.

Kolejny mecz Brazylia zagra z Amerykanami. - Jesteśmy gotowi na mecz z USA. Wiemy, że to trudny rywal, ciężko się z nimi gra. Musimy zagrać równiej niż do tej pory, ale jesteśmy gotowi - tłumaczy Rezende.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×