LŚ grupa A: Pełna kontrola

Ekspresowy pojedynek pomiędzy zespołami Serbii i Wenezueli dobitnie pokazał dystans, jaki - na miesiąc przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie - dzieli obu rywali. Serbowie, grając konsekwentnie i nad wyraz skutecznie, nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem Wenezuelczyków 3:0 (25:22, 25:23, 25:16).

W tym artykule dowiesz się o:

Serbia: Kovacević, Bjelica, Grbić, Nikić, Milijković, Podrascanin, Rosić (libero) oraz Bojović, Petković, Starović, Petrić

Wenezuela: Valera, Luna, Diaz, Mendez, Gomez, Marquez, Silva (libero) oraz Rojas, Tejeda, Blanco, Cedeno

Pierwszy set to niewielka przewaga gospodarzy (8:7), która błyskawicznie wzrosła, gdy tylko w polu zagrywki stanął Nowica Bjelica, swoim mocnym serwisem odrzucając Wenezuelczyków od siatki (10:7, szczęśliwa akcja Ivana Milijkovića. Od tego momentu goście zaczęli popełniać coraz więcej błędów, w żaden sposób nie potrafiąc zrównoważyć własnego braku precyzji w przyjęciu. Schematyczne rozegranie nie mogło zwieść czujnego i szybkiego bloku Serbów, wpływając także na niską skuteczność atakujących Wenezueli. A po przeciwnej stronie siatki doskonale spisywali się praktycznie wszyscy zawodnicy sprawiając, iż rozgrywający Nikola Grbić mógł bez ograniczeń prowadzić grę swojej drużyny (16:12, Kovacević – atak z szóstej strefy). Przewaga Serbów ani na chwilę nie podlegała dyskusji, a partię zakończył Kovacević (25:22).

Druga część spotkania przyniosła zdecydowana poprawę jakość gry siatkarzy z Wenezueli, którzy przede wszystkim bardziej zdecydowanie atakowali i wprowadzali piłkę do gry. W tej części partii doskonale spisywał się zwłaszcza Luiz Diaz, który wyraźnie wziął ciężar gry na swoje barki. Niespodziewana aktywność gości nie miała najmniejszego wpływu na poczynania Serbów, którzy spokojnie i konsekwentnie prowadzili własną grę (8:6, kontra Kovacevića). Wystarczyła seria udanych zagrywek Nowicy Bjelicy, aby przewaga gospodarzy błyskawicznie wzrosła (16:11), powodując niemoc i chaos po drugiej stronie siatki 20:14, 22:18, 24:20). W końcówce cień nadziei na wygranie seta dała drużynie Wenezueli mocna zagrywka Andy Rojasa i skuteczne akcje ofensywne Carlosa Luny (24:23), ale punkt na wagę zwycięstwa dał gospodarzom atak niezawodnego Ivana Milikovića (25:23).

Trzecia partia nie miała już burzliwej historii, a opanowanie gospodarzy i umiejętne wykorzystywanie wszystkich atutów sprawiły, iż zespół Wenezueli były tylko tłem dla skutecznie grających gospodarzy (8:5, 16:9, 24:16). Ostatni punkt spotkania zdobył środkowy Nowica Bjelica, który był w piątek wyróżniającym się zawodnikiem drużyny Serbii.

Komentarze (0)