Mikko Oivanen w nadchodzącym sezonie będzie grał w zespole beniaminka PlusLigi, ale nie była to jedyna oferta z polskiej ekstraklasy. Siatkarz mógł bowiem wrócić w szeregi swojego dawnego klubu. Dlaczego tego nie zrobił? - W Rzeszowie mieli już atakującego na kolejny sezon i nie wiedziałem, czy będę grać - Fin tłumaczy, dlaczego nie zdecydował się na powrót do Resovii. - Bardzo chciałem wrócić do Polski, a większość polskich klubów miała już zawodników na pozycji atakującego, przez co nie byłem im potrzebny. Otrzymałem propozycję z gdańskiego klubu i zdecydowałem się na przyjście właśnie tutaj - dodaje na łamach oficjalnej strony zespołu.
Fiński atakujący nie będzie jedynym przedstawicielem kraju tysiąca jezior w Polsce. W Treflu zagra również jego kolega z drużyny narodowej - Matti Hietanen. - Kiedy podpisywałem umowę z gdańskim klubem, nie wiedziałem o Mattim. Właściwie było tak, że po podpisaniu kontraktu powiedziano mi, że Lotos Trefl chciałby również jego i wówczas dopiero zaczęliśmy rozmawiać na ten temat - tłumaczy Mikko Oivanen.
Związki obu zawodników z Polską mają jeszcze jeden wymiar. Trenerem reprezentacji Finlandii jest bowiem Daniel Castellani, były szkoleniowiec polskiej kadry. Jaki jest dla drużyny narodowej Suomi? - Daniel jest naprawdę dobrym trenerem, bardzo łatwo się z nim rozmawia i pracuje. Ma wiele nowych pomysłów odnośnie naszej gry. Dobre jest to, że bierze pod uwagę również opinie innych, nie tylko swoje. Jeśli coś nie odpowiada zawodnikom, możemy spokojnie rozmawiać na ten temat i wybrać dla nas najlepsze rozwiązanie - kończy reprezentant Finlandii, który pod wodzą Castellaniego przygotowuje się do mistrzostw Europy.