Bydgoski Pałac nie załamuje rąk

Mimo rezygnacji z gry w barwach Pałacu doświadczonej Agaty Pury, nikt w Bydgoszczy nie załamuje rąk. - Nie ma ludzi niezastąpionych - mówi Julia Szeluchina, która w nowym sezonie ma być jedną z liderek zespołu prowadzonego przez Rafała Gąsiora.

W minionym sezonie Julia Szeluchina reprezentowała barwy Organiki Budowlanych Łódź. Po zakończeniu rozgrywek zdecydowała się na zmianę barw klubowych i przenosiny do bydgoskiego Pałacu. Niewykluczone, że w nadchodzących rozgrywkach Ukrainka będzie musiała wziąć na swoje barki ciężar odpowiedzialności za grę zespołu i zdobywanie punktów. - Kwestia odpowiedzialności nie jest problemem. Brak Agaty to spore zaskoczenie, ale nie ma takiej zawodniczki, której nie można zastąpić. Zdecydowałam się zmienić klub, bo trzeba iść dalej, próbować nowych wyzwań. Jest nowy zespół, jestem ciekawa, co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że dołączą jeszcze doświadczone siatkarki, żeby to pociągnąć - powiedziała Gazecie Pomorskiej Julia Szeluchina.

W bydgoskim zespole po 5 latach nieobecności ponownie za rozgrywanie odpowiedzialna będzie Magdalena Mazurek (nazwisko panieńskie Godos). Zawodniczka nie ukrywa, że cieszy się z powrotu do klubu, z którym zdobyła brązowy medal mistrzostw Polski oraz Puchar Top-Teams. - Znam się tu z niektórymi dziewczynami, znam otoczenie, jest to takie miłe uczucie, jakby się wracało do domu. Bardzo bym chciała być w trójce w lidze, bo ostatnie sezony nie były takie kolorowe. Po spadku Kalisza były dwa lata na odbudowanie się psychiczne i zdrowotne w Białymstoku. Czas zacząć grać o wyższe cele. Jest kilka dziewczyn nowych, młodych, także doświadczonych, z którymi znam się z boiska. Myślę, że stworzymy bardzo dobry kolektyw i jeżeli będziemy się tak dogadywać jak teraz, to na boisku też będzie dobrze - zapowiada Magdalena Mazurek.

źródło: Gazeta Pomorska

Komentarze (0)