Kinga Kasprzak: Chcemy zrobić wiele szumu

- Gwarantuję, że zostawimy wiele serca na parkiecie - mówi uśmiechnięta Kinga Kasprzak, która po spotkaniu z Argentyną miała wiele powodów do radości. Przyjmująca Banku BPS Muszyna była jednym z najważniejszych ogniw w pierwszym pojedynku w Bydgoszczy.

Pierwszy mecz w tegorocznym Grand Prix mają już za sobą reprezentantki Polski. Zgodnie z planem wygrały one z debiutującą na turnieju Argentyną. Swoją dużą cegiełkę do zwycięstwa nad ekipą z Ameryki Południowej dołożyła Kinga Kasprzak. Przyjmująca Banku BPS Muszyna wywalczyła 13 oczek i była drugą najskuteczniejszą siatkarką w biało-czerwonych barwach. - World Grand Prix to impreza, która otwiera nasze tegoroczne granie. Przed naszą wspaniałą publicznością jest szansa na dobry wynik, ale potrzebujemy czasu na dotarcie. Jeśli chcemy grać szybką siatkówkę, to musimy jeszcze trochę popracować. Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku, co widać - stwierdziła po spotkaniu.

Kasprzak dużą część swojej zdobyczy zawdzięcza skutecznym plasom i kiwkom. Pytanie, czy w którymkolwiek ze swoich spotkań zdobyła tyle punktów w ten sposób przyjęła z serdecznym uśmiechem. - To jest ten problem, że czasem idę zbyt szybko do ataku, a później trzeba kiwać. Cieszę się, że wychodzi. Nie ważne czy głową, czy nogą... Kiedy w górze będzie piłka meczowa, to nie ważne jak ją skończę - odpowiada.

Kluczowa zawodniczka kadry ma świadomość, że spotkanie z Albicelestes nie było szczytem możliwości biało-czerwonych i wiele rzeczy należy jeszcze poprawić. - Brakuje jeszcze dynamiki i siły po ostatniej przerwie, ale bardzo się cieszę, że mogę grać. Będziemy starać się zrobić jak najwięcej szumu. Przy naszej publiczności podejmujemy Włoszki i Dominikanki, które są uznanymi przeciwniczkami. Gwarantuję, że zostawimy wiele serca na parkiecie - zapewnia.

Podstawowa przyjmująca nie przywiązuje wagi do siły kolejnych rywali, zgodnie twierdząc, że każdy kolejny rywal jest równie wymagający i trzeba traktować go z całkowitą powagą. - Pierwszym lepszym przykładem niech będzie Argentyna, o której nie wiedziałyśmy zbyt wiele, bo nie ma wielu materiałów wideo z ich grą. Do każdego meczu należy przygotować się tak samo solidnie. To naturalne, że im cięższy przeciwnik, tym bardziej trzeba się sprężyć - twierdzi była siatkarka TPS Rumia.

Komentarze (0)