Lekko, łatwo i przyjemnie - relacja z meczu Farmutil vs Gedania

W trzech krótkich setach Farmutil Piła wygrał w 8. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet z Energą Gedanią Gdańsk. Mecz przebiegał pod dyktando pilanek, które niepodzielnie panowały na boisku. Jedynie w drugim secie gdańszczanki próbowały nawiązać wyrównaną grę, ale trwało to krótko, później wszystko wróciło do normy.

PTPS Farmutil Piła ? Energa Gedania Gdańsk 3:0 (25:12, 25:20, 25:16)

PTPS Farmutil Piła:Kaczorowska, Bednarek, Szełuchina, Skorupa, Teixeira, Kosmatka oraz Kuehn-Jarek (libero), Manikowska, Chojnacka, Sieradzan, Bejga.

Energa Gedania Gdańsk: Wellna, Nuszel, Skowrońska, Kasprów, Tomsia, Ziemcowa oraz Siwka (libero), Kasprzak, Durajczyk, Kondracjewa.

Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górka) i Bogumił Sikora (Bielsko-Biała)

Widzów ok. 800

Niespodziewanie łatwo Farmutil pokonał zespół gdański. Faworytkami były co prawda pilanki, ale kibice liczyli, że gdańszczanki postawią twardsze warunki i mecz nie będzie tak jednostronny.

Pierwszy punkt w meczu z lewego ataku zdobyła Michela Teixeira, później z piłki przechodzącej punktuje Julia Szełuchina, Natalia Ziemcowa wyrzuca piłkę poza pole gry i miejscowe objęły prowadzenie trzema punktami (3:0). Dopiero wtedy Ziemcowa skutecznie atakuje z krótkiej i zdobywa pierwsze oczko dla Gedanii. Od stanu 7:4 dobra gra blokiem pilskiego zespołu przynosi kolejne punkty i na tablicy wyświetla się wynik 11:4. W następnej akcji co prawda Ewa Kasprów z Bereniką Tomsią zatrzymują atak Teixeiry, ale pilanki odpowiadają trzema Agnieszki Kosmatki i prowadzą już 14:5. Po zagrywce Elżbiety Skowrońskiej w siatkę, drużyny schodzą na drugą przerwę techniczną przy stanie 16:7. Po wyjściu na parkiet zespołów obraz gry nie zmienia się. Schemat jest prosty; na 2 ?3 punkty siatkarek znad Gwdy zawodniczki Leszka Milewskiego odpowiadają pojedynczymi akcjami. Gdańszczanki w secie tym popełniają mnóstwo błędów własnych. Błędy na zagrywce, błędy w akcjach ofensywnych skutkują coraz większą przewagą punktową Farmutilu (21:10). Ostatni, jedenasty punkt przyjezdne zdobywają po błędnej zagrywce Agnieszki Bednarek (23:12). Dwie ostatnie akcje kończy Agnieszka Kosmatka, najpierw ze skrzydła, a później jej zagrywkę gdańszczanki wyrzucają poza pole gry.

W partii tej jedynie w bloku obie ekipy zdobyły równą ilość punktów (po 3), w ataku i na zagrywce skuteczniejsze były gospodynie (odpowiednio 9-7 i 1-0). Zawodniczki z Pomorza przegrały tę partię przede wszystkim masą błędów własnych. Popełniły ich aż 12, podczas gdy gospodynie uczyniły to zaledwie dwukrotnie.

Partia druga rozpoczęła się podobnie jak poprzednia, od wysokiego prowadzenia gospodyń. Fatalnie przyjmują gdańszczanki, a przechodzące piłki raz po raz kończy Julia Szełuchina (5:1). Zadowolone z przebiegu gry gospodynie chcą wygrać jak najmniejszym nakładem sił i ... pozwalają rywalkom punkt po punkcie niwelować dystans. Skutecznie punktuje Katarzyna Wellna, błędy zaczynają popełniać pilanki i po dotknięciu siatki przez Katarzynę Skorupę jest już tylko 6:5.

Po akcji Kosmatki z piątej strefy druga przerwa techniczna zastaje ekipy przy stanie 8:5. Tuż po przerwie, po skutecznym ataku Wellny ?gedanistki? doprowadzają do remisu (9:9), a w chwilę później, po bloku Skowrońskiej i Ziemcowej na Szełuchinie, obejmują po raz pierwszy w tym meczu prowadzenie 10:11. To jednopunktowe prowadzenie przyjezdne utrzymują do stanu 13:14. Wówczas Jerzy Matlak w miejsce Teixeiy wprowadza na parkiet Anitę Chojnacką, co wprowadza ożywienie w drużynie Farmutilu i pilanki zdobywają cztery oczka w jednym ustawieniu, obejmując prowadzenie 17:14. Skutecznie gra Klaudia Kaczorowska, punkty dokłada Katarzyna Skorupa a w obronie perfekcyjnie spisuje się Marta Kuehn-Jarek i gospodynie kontrolując grę powiększając przewage (20:16). Od tego momentu gdańszczanki nie zdobyły już z własnej akcji żadnego punktu (wyręczały je w tym gospodynie poprzez własne błędy).W końcówce partii na przemian punktowały Bednarek i Szełuchina. Ta ostania atakiem z obiegnięcia kończy drugą odsłonę meczu. W tej partii pilanki popełniły większą niż w secie pierwszym ilość błędów własnych, tyle samo co przyjezdne (obie ekipy popełniły ich po 6), w pozostałych elementach gry lepsze były podopieczne Jerzego Matlaka. O ich zwycięstwie w tym secie przede wszystkim zadecydował skuteczniejszy atak (15 punktów Farmutil, 10 Gedania).

Ostatnia, jak się później okazało, partia meczu zaczęła się zgoła inaczej jak dwie poprzednie. Chociaż Agnieszka Kosmatka atakiem z podwójnej krótkiej daje prowadzenie pilankom, to skuteczna gra Natalii Nuszel i Katarzyny Wellny pozwala siatkarkom z Pomorza objąć prowadzenie 2:4, a później 6:7. Na tyle pozwoliły rywalkom miejscowe, które szybko wyrównały (Kosmatka na 7:7) i po błędzie Wellny objęły prowadzenie 8:7. Im dłużej trwała gra tym coraz bardziej uwidaczniała się przewaga Farmutilu. Na drugą przerwę techniczną ekipy schodziły przy sześciopunktowym prowadzeniu Farmutilu (16:10). Później przewagę tę gospodynie, po akcjach Szełuchiny i błędzie Wellny, powiększyły do ośmiu oczek(19:11). W drugiej części seta trener pilanek wprowadza na parkiet praktycznie drugą szóstkę. Za Kosmatkę wchodzi Dominika Sieradzan a za Bednarek Urszula Bejga. Nie przeszkadza to gospodyniom powiększać swojej przewagi. Gdy asa serwisowego ?zalicza? Dominika Sieradzan na tablicy wyświetla się wynik 24:15. Ostatni punkt w tym meczu dla Gedanii z prawego ataku zdobywa Elżbieta Skowrońska, a mecz kończy Katarzyna Skorupa po skutecznej walce na siatce.

Podobnie jak w partii pierwszej o wyniku ostatniego seta zadecydowały błędy siatkarek Gedanii. Popełniły ich 9 wobec 2 zawodniczek Farmutilu. Pozostałe elementy gry były w miarę wyrównane.

Zwycięstwo Farmutilu było w pełni zasłużone. Przed wszystkim pilanki popełniały mniej niewymuszonych błędów. W meczu zdarzyło im się to 10 razy, podczas gdy Gedanii aż 27 razy. Pilanki także skuteczniejsze były w ataku (37 punktów, Gedania ? 30) i na zagrywce (3:0). Jedynie gra w bloku była wyrównana (po 8). W drużynie pilskiej bardzo dobre spotkanie rozegrała Agnieszka Kosmatka, której akcje w ataku i na zagrywce przynosiły sporo punktów, Julia Szełuchina, niepodzielnie królująca na środku siatki i Marta Kuehn-Jarek, wybrana MVP tego spotkania. W zespole gdańskim podobać mogła się gra Natalii Nuszel, skutecznej, zwłaszcza z lewego ataku.

Źródło artykułu: