Ostatni turniej zawodniczki z Tajlandii rozegrają przed własną publicznością, co z pewnością dodatkowo je zmotywuje. Ich przeciwniczkami będą Kubanki, Brazylijki i Argentynki. - Czeka nas bardzo ciężka przeprawa. Właściwie to chcielibyśmy odnieść trzy zwycięstwa przed własną publicznością, ale pokonanie takiej potęgi jak Brazylia nie będzie łatwe. Musieliśmy zmienić swoje cele. Priorytetem zwycięstwa z Kubą i Argentyną, aby ciągle liczyć się w walce o awans - powiedział w rozmowie z fivb.org trener Tajek Kiattipong Radchatagriengkai.
Tajki muszą liczyć także na to, że inne drużyny (w tym Polska) zaprezentują się słabiej w ostatniej serii spotkań. - Wprawdzie obaj nasi przeciwnicy są naprawdę silni, to nasze szanse na zwycięstwa oceniam pół na pół, w czasie gdy mamy jedynie 40 procent szans na awans do Final Eigth. Jednak jestem pewien, że przed własną publicznością moje podopieczne dadzą z siebie wszystko - dodał.