Final Eight WGP grupa B: Mocne uderzenie Amerykanek i Brazylijek

Reprezentacje USA i Brazylii zgodnie z oczekiwaniami wygrały swoje pierwsze mecze na turnieju finałowym World Grand Prix. W pozostawionym polu faworytki pozostawiły Japonię i Włochy. Oba spotkania trwały niewiele ponad godzinę.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Final Eight WGP - grupa B Nie było niespodzianki w starciu faworyzowanych Amerykanek z Japonią. Podopieczne trenera Hugh McCutcheona potrzebowały zaledwie 72 minuty, aby udowodnić swoja wyższość nad zespołem z Kraju Kwitnącej Wiśni. W szeregach Stanów Zjednoczonych brylowała trudna do powstrzymania dla Azjatek Destinee Hooker, która w całym meczu zdobyła 19 punktów. Po drugiej stronie siatki tradycyjnie już nie zawiodła Saori Kimura jednak jej 12 punktów to zbyt mało, aby można było myśleć o nawiązaniu walki z wyżej notowanymi siatkarkami USA. Tym bardziej, że triumfatorki poprzedniej edycji cyklu Grand Prix spisywały się znakomicie zarówno w polu zagrywki jak i bloku. Brylowała w tym elemencie zwłaszcza Jordan Larson, która spośród 13 zdobytych oczek po cztery zdobyła blokiem i serwisem. - Zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie. Wiedziałyśmy, że aby pokonać Japonki musimy zagrać agresywnie zagrywką. Przeciwko tak szybko grającemu przeciwnikowi to jedyna szansa, aby wygrać. Wykonałyśmy nasz plan i mogłyśmy cieszyć się z wygranej - powiedziała po meczu kapitan reprezentacji USA Jennifer Tamas. Szkoleniowiec Amerykanek Hugh McCutcheon dodał natomiast: - Podobał mi się mój zespół dzisiaj. Pokonaliśmy silnego przeciwnika, który gra bardzo szybką piłkę i to mnie cieszy. Widziałem, że mój zespół wyszedł na mecz pełen energii i to zaowocowało.
Japonia - USA 0:3 (22:25, 17:25, 23:25)
Japonia: Takeshita, Yamamoto, Yamaguchi, Ishida, Araki, Kimura oraz Sano (libero), Iwasaka, Nakamichi, Shinnabe, Kano, Sakoda USA: Berg, Bown, Larson, Tom, Akinradewo, Hooker oraz Davis (libero), Glass *** Zaledwie 63 minuty trwało spotkanie Brazylijek z Włoszkami. To bez wątpienia jeden z najkrótszych meczów tegorocznej edycji. Podopieczne Massimo Barboliniego zagrały wyjątkowo słabo oddając rywalkom aż szesnaście punktów po własnych błędach. W zespole z Półwyspu Apenińskiego zabrakło zawodniczki, która potrafiłaby poderwać zespół do walki z faworyzowaną Brazylią. Marzące o odzyskaniu palmy pierwszeństwa w cyklu Grand Prix Canarinhes zaskoczyły swoje przeciwniczki szczególnie skuteczną grą w bloku. Zespół Ze Roberto w ten sposób 12 razy powstrzymywał ataki rywalek. Na dodatek w swoich szeregach miał Thaisę Menezes zdobywczynię 17 punktów. Dzięki temu siatkarki z kraju kawy mogły być spokojne o końcowe rozstrzygnięcie. - Brazylia dała nam dzisiaj surową lekcję siatkówki. Musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu. Dzisiaj wiele naszych dobrych zagrań zostało wyeliminowanych przez dobrą grę Canarinhes. Przeciwko takiemu zespołowi nie można grać w ten sposób. Nasze niewymuszone błędy przelały czarę goryczy w tym spotkaniu - powiedział po spotkaniu włoski selekcjoner. Opiekun Brazylijek przyznał natomiast, że jego zespół zagrał bardzo dobre spotkanie, ale aby wygrać będzie musiał tą formę utrzymać przez kilka dni. - Jestem bardzo zadowolony z mojego zespołu. Zagraliśmy bardzo dobrze. Naszą receptą na sukces była dobra zagrywka, gra w obronie i bloku. Jutro mamy ciężki mecz przeciwko Japonii. Z każdym dniem rywale będą co raz trudniejsi dlatego musimy grać co raz lepiej - przyznał Ze Roberto.
Brazylia - Włochy 3:0 (25:16, 25:17, 25:17)
Brazylia: Fabiana Claudino, Danielle Lins, Paula Pequeno, Thaisa Menezes, Marianne Steinbrecher, Sheilla Castro, Fabiana de Oliveira (libero) oraz Natalia Pereira, Fernanda Rodrigues, Fabiola de Souza, Tandara Caixeta Włochy: Anzanello, Guiggi, Piccinini, Lo Bianco, Lucia Bosetti, Simona Gioli oraz Cardullo (libero), Garzaro, Ferretti Tabela grupy B

Lp. Drużyna P M Sety Ratio pkt.
1 Brazylia 3 1:0 3:0 1.500
2 USA 3 1:0 3:0 1.210
3 Japonia 0 0:1 0:3 0.827
4 Włochy 0 0:1 0:3 0.667

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×