Adrian Gontariu: Jedną nogą byłem już w lidze francuskiej

Adrian Gontariu był już jedną nogą w zespole Poitiers Volley kiedy skontaktowali się z nim działacze Asseco Resovii. Mimo, że w drużynie z Rzeszowa reprezentant Rumunii będzie rezerwowym, nie żałuje swojej decyzji.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

- Jedną nogą byłem już w lidze francuskiej, w Poitiers. Kiedy już praktycznie miałem podpisać umowę z Francuzami, odezwał się do mnie prezes Asseco Resovii i powiedział, że zespół z Rzeszowa potrzebuje mnie. Rozmawiałem na temat ligi z Gyoergym Grozerem, który zapewniał mnie, że są to rozgrywki, w których praktycznie każdy mecz cieszy się ogromnym zainteresowaniem kibiców. Widać również, że zespół z Rzeszowa przyciąga dobrych zawodników, skoro grali tu tacy siatkarze, jak Ryan Millar czy Matej Cernic. Dlatego też zdecydowałem się podpisać kontrakt - wyjaśnił powody swoje decyzji Adrian Gontariu w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Reprezentant Rumunii o miejsce w rzeszowskiej ekipie rywalizować będzie min. z Gyoergym Grozerem. Nowy nabytek Asseco Resovii nie ukrywa, że jego styl gry całkowicie różni się od tego prezentowanego przez Niemca. - W podejściu do walki na boisku jesteśmy bardzo podobni, bo jesteśmy wojownikami, którzy nie chcą odpuścić żadnej piłki. Natomiast jeśli chodzi o sposób gry w ataku, Gyoergy jest z pewnością dużo silniejszy i bardziej dynamiczny. Ma dużo mocniejszy i bardziej efektowny atak. Ja natomiast preferuję szybszą grę, z niższej piłki i z wykorzystaniem bloku - powiedział Gontariu.

źródło: Przegląd Sportowy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×