Drużyna MKS MOS Interpromex Będzin została przed nowym sezonem solidnie wzmocniona. Oprócz Sławomira Szczygła do zespołu dołączył między innymi Grzegorz Wójtowicz i Mateusz Zarankiewicz. Czy klub z Będzina powalczy o najwyższe lokaty w lidze? - Walka o awans? Jaki awans przecież zamknęli nam ligę - ironizuje Szczygieł. - Prawda jest taka, że liga w tym roku będzie bardzo wyrównana. Nie ma znaczenia kto i jak wypada w sparingach. Mecze kontrolne są zupełnie inne niż mecze mistrzowskie, inne jest podejście psychicznie - dodaje.
Sławomir Szczygieł zamienił Bielsko-Białą na Będzin.
31-letni środkowy obecnie przebywa w Siedlcach na turnieju o Puchar Prezesa KPS, w którym bierze udział sześć I-ligowych zespołów. Jego MKS MOS Będzin w piątek i sobotę odniósł dwa zwycięstwa w tym jedno z gospodarzem turnieju - KPS Jadar Siedlce. - Są to nasze pierwsze sparingi przez sezonem. Siedlce mają bardzo duży potencjał. Przyszło do nich czterech graczy z Jokera Piła więc dużo łatwiej będzie im się zgrać. W lidze, szczególnie we własnej hali będą bardzo groźni dla każdego - tłumaczy doświadczony środkowy. W finale turnieju podopieczni Rafała Legienia spotkają się z Pekpolem Ostrołęka.
Wychowanek MKS Wisłoki Strzyżów, który reprezentował barwy między innymi Jastrzębskiego Węgla czy Resovii Rzeszów był pod wrażeniem siedleckich kibiców, którzy w sposób kapitalny dopingowali swoich pupili. - Doping publiczności jest bardzo fajny. Ostatni raz coś takiego widziałem w Międzyrzeczu. Ludziom powoli nudzi się siatkówka więc tym bardziej jest mi przyjemnie grać spotkania przy takiej wspaniałej publiczności - dodaje siatkarz.
- Na koniec chciałbym pozdrowić pana, który namalował seledynowe linie do siatkówki na hali OSIRu, które są zupełnie nie widoczne (śmiech) - kończy Szczygieł.