- Mam to gdzieś, bo jadę do Serbii nie po to, żeby się promować. Nie jestem gwiazdą, jestem normalną dziewczyną, którą cieszą proste rzeczy. Czuję się potrzebna, a nie niczym piąte koło u wozu, jak poprzednio. Mam nadzieję, że żadna z moich koleżanek tak się nie czuje - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
- Traktujemy się nawzajem z szacunkiem i dlatego jest fajna atmosfera. Nikt się nie wywyższa, żadna nie nosi wyżej głowy, bo gra w lepszym klubie, ma większe osiągnięcia, jest gwiazdą. Jeśli będę radziła sobie słabiej, są jeszcze dwie atakujące, które mnie zastąpią. Nie ma takiej sytuacji, która rozłożyłaby mnie na plecy i sprawiła, że przestanę wierzyć w siebie i koleżanki - dodaje.
Źródło: Przegląd Sportowy
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)