Memoriał Ambroziaka: Fart i ZAKSA w finale

Fart Kielce oraz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagrają o I miejsce VI Memoriału Zdzisława Ambroziaka. Kielczanie w trzech setach pokonali Politechnikę Warszawską, a podopieczni Krzysztofa Stelmacha 3:1 wygrali z AZS-em Częstochowa.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Dość nieoczekiwanie, nawet dla samych Farciarzy, kielecka drużyna ma na swoim koncie dwa zwycięstwa w tegorocznym Memoriale Ambroziaka. Drugiego dnia, bez straty seta, podopieczni Grzegorza Wagnera pokonali gospodarzy, AZS Politechnikę Warszawską.

Lepsze otwarcie spotkania zaliczyli stołeczni Inżynierowie, Grzegorz Szymański stojąc w polu zagrywki przyczynił się do zdobycia kilku punktów z rzędu przez jego drużynę. W dalszej części inauguracyjnej partii toczyła się wyrównana walka, jednakże w końcówce szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili Farciarze, a autorem ostatniego punktu był kapitan zespołu ze świętokrzyskiego, Maciej Pawliński.

Kielczanie poszli za ciosem i od pierwszych minut drugiej partii zaczęli wypracowywać sobie przewagę. Szczególnie pomocna była w tym zagrywka Miłosza Zniszczoła, który przez dłuższy czas nie schodził z pola zagrywki. Warszawianie w trakcie seta próbowali dogonić rywali, lecz słabsza gra w ofensywie nie pozwoliła na osiągnięcie remisu.

Gospodarze postanowili nie sprzedawać tanio skóry i po krótkiej przerwie na boisko wybiegła nieco odmieniona drużyna AZS PW. Bardzo dobrą serię zaliczył Szymański, który skuteczny okazał się tak w ataku, jak i w zagrywce. Do drugiej przerwy technicznej prowadzenie utrzymywało się w obozie Politechniki, jednak po wznowieniu gry rozgorzała walka punkt za punkt. I podobnie, jak w dwóch poprzednich odsłonach, tak i tym razem lepsi okazali się kielczanie.

AZS Politechnika Warszawska - Fart Kielce 0:3 (20:25, 20:25, 23:25)

AZS: Steuerwald, Kreek, Wierzbowski, Szymański, Zajder, Jakopin, Wojtaszek (libero) oraz Żaliński, Gałązka.

Fart: Pujol, Zniszczoł, Pawliński, Nilsson, Buszek, Kokociński, Żurek (libero) oraz Jungiewicz, Kozłowski, Staszewski.

***

Wicemistrzowie Polski nie mieli większych problemów, aby w pierwszej partii pokonać AZS Częstochowa. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha niemalże w pełnym składzie przepracowali cały okres przygotowawczy. Z kolei w obozie Akademików zabrakło w tym czasie najważniejszego ogniwa - rozgrywającego Fabiana Drzyzgi. Kędzierzynianie ten fakt wykorzystali bezlitośnie, szczególnie Antonin Rouzier oraz Michał Ruciak.

Role odwróciły się w drugiej partii, kiedy to sprawy w swoje ręce wzięli Krzysztof Gierczyński i Bartosz Janeczek. Tym razem to oni występowali w roli egzekutorów rywali. Mimo kilkupunktowej przewagi, biało-zielonym w końcówce stery wymknęły się z rąk, przez co zafundowali sobie grę nerwów. Po drugiej stronie siatki również panowało napięcie, bowiem dwie ostatnie akcje zakończyły się po błędach ZAKSY.

Na początku trzeciej partii piłka była po stronie ZAKSY. Wicemistrzowie Polski wypracowali niewielką, acz bezpieczną przewagę punktową, którą dowieźli do samego końca. Kolejne emocje obydwie drużyny zapewniły w czwartym secie, gdzie początkowo na prowadzeniu byli częstochowianie (16:12). Wraz z upływającym czasem sytuacja na boisku ulegała zmianie: po atakach Michała Ruciaka i Jurija Gładyra kędzierzynianie objęli prowadzenie. Z kolei Akademicy w kluczowym etapie seta popełnili kilka błędów, które zaważyły o porażce.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Tytan AZS Częstochowa 3:1 (25:17, 25:27, 25:21, 25:19)

AZS: Gierczyński, Murek, Drzyzga, Janeczek, Wiśniewski, Sobala, Stańczak (libero) oraz Kaczyński, Hunek, Hebda, Kamiński.

ZAKSA: Kapelus, Rouzier, Zagumny, Gładyr, Samica, Czarnowski, Ruciak, Gacek (libero) oraz Kaźmierczak, Kapelus, Witczak, Pilarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×