Turniej w Białymstoku odpowiedział na dużo pytań dotyczących formy i gry Akademiczek przed startem sezonu ligowego. - Sytuacja jest teraz o wiele jaśniejsza. Wiemy już więcej odnośnie naszej podstawowej szóstki. W tym turnieju dziewczyny miały powalczyć i to zrobiły. W meczu z Urałoczką, patrząc na statystyki, byliśmy indywidualnie ekipą lepszą od rywala. Lepiej atakowaliśmy, przyjmowaliśmy i blokowaliśmy, ale nie tworzyliśmy jeszcze zespołu, brakowało nam spójności. Mamy jeszcze dwa tygodnie, by to dopracować - powiedział trener AZS-u Wiesław Czaja.
Sporo do myślenia w ostatnich starciach dała trenerowi Akademiczek Ewa Cabajewska. Rozgrywająca zaprezentowała się z bardzo dobrej strony i to być może ona, będzie dowodzić grą białostoczanek w lidze. - Czekamy jeszcze na Lucie Muhlsteinovą i zobaczymy, jak z nią drużyna będzie funkcjonować. Ewa Cabajewska ciągle poprawia swoją grę i w spotkaniu z Urałoczką pokazała, że będzie rywalizować z Lucie o miejsce w składzie - przyznał Czaja.
Akademiczki już od dawna nie miały tak spokojnych przygotowań do sezonu. Siatkarki białostockiego klubu unikały kontuzji i obyło się również bez kłopotów organizacyjnych. - Ten okres przygotowawczy był lepszy od poprzedniego, choć nie miałem do dyspozycji wszystkich zawodniczek. Czekaliśmy na Olę Kruk, teraz czekamy na Lucie. Po jej powrocie wartość naszej drużyny będzie jeszcze większa - stwierdził szkoleniowiec Podlasianek. Wiesław Czaja z optymizmem spogląda na nadchodzące rozgrywki PlusLigi Kobiet. - Chcemy zająć miejsce w pierwszej ósemce. Więcej będzie można powiedzieć, gdy zobaczymy w akcji inne zespoły. Potencjał naszej ekipy musimy zweryfikować w meczach z innymi drużynami. Myślę, że ósemka jest realna, ale uważam, że możemy walczyć także o wyższe pozycje - powiedział.
Na dniach do AZS-u Białystok ma dołączyć jeszcze jedna siatkarka. - Dogadaliśmy się z jedną ze środkowych i w najbliższym czasie powinna się pojawić w zespole - wyjawił Czaja. Szkoleniowiec nie chciał jednak zdradzić jej nazwiska. - Będzie to młoda Polka - dodał.