Polska Głos Wielkopolski podkreśla, że Egipcjanie nie potwierdzili przedmeczowej opinii ich byłego trenera, Grzegorza Rysia o tym, że nie chodzą na siłownię, gdyż ich ataki wykonywane były z ogromną siłą, ale mieli problemy z rozegraniem i stabilnością gry. Dlatego biało-czerwoni szybko wypracowali przewagę, choć wcale nie musieli pokazywać jakiś nadzwyczajnych zagrań.
Życie Warszawy przypomina, że w poznańskim spotkaniu nasi rywale z Egiptu tylko momentami toczyli wyrównaną grę z rozluźnionymi Polakami. W pierwszym secie Egipcjanie mieli największe problemy z odbiorem zagrywki naszych zawodników. Natomiast blok rywali nie potrafił znaleźć sposobu na ataki Mariusza Wlazłego. W pełni kontrolując wydarzenia na parkiecie, Polacy wygrali seta 25:21.
Gazeta Lubuska, oceniając pierwszy mecz, zauważa iż drugiej odsłonie goście bardzo chcieli udowodnić, że jadą na Igrzyska Olimpijskie nie tylko z racji kontynentalnego klucza - dzielnie bronili w polu, kilka razy zaskoczyli też naszych siatkarzy szybkimi, niekonwencjonalnymi akcjami nad siatką. Biało-czerwonym pomogła dopiero zmiana na pozycji przyjmującego (Marcin Wika za Krzysztofa Gierzyńskiego) oraz kilka świetnych akcji Michała Winiarskiego i Łukasza Kadziewicza. Obaj ci gracze znakomicie zagrywali, a w ataku ani razu nie zostali zatrzymani przez blok przeciwników. Efekt był taki sam, jak w pierwszej partii - wygrana do 21.
Gazeta Pomorska twierdzi, że w poczynaniach naszego zespołu w czasie spotkania w Bydgoszczy widać było zmęczenie, spowodowane ostatnimi intensywnymi treningami. Jeszcze w pierwszym secie gra Polaków była w miarę płynna, efektowna i skuteczna. Potem pojawiło się mnóstwo prostych błędów, zepsutych zagrywek i nieskończonych ataków. Dlatego właśnie pojedynek ze "średniakami" z Egiptu był tak wyrównany.
W opinii Sportu w drugim meczu z Egiptem dobrze spisał się Piotr Gruszka, który zagrał od początku w podstawowym składzie na pozycji atakującego. Kapitan drużyny spisał się bardzo dobrze, sygnalizując, że wraca wysoka forma i pewność gry, co z pewnością cieszy sztab szkoleniowy.
Zdaniem Expressu Bydgoskiego najwięcej braw od publiczności w "Łuczniczce" podczas prezentacji zebrał Michał Winiarski - wychowanek Chemika Bydgoszcz, potem Michał Bąkiewicz, kiedy pojawił się na placu w III secie i silną zagrywką troszkę "popsuł" odbiór w szeregach gości, a na koniec - kapitan zespołu Piotr Gruszka (to on został uznany najlepszym zawodnikiem meczu, zdobył też najwięcej punktów - 21).
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)