AZS kolejny raz bije się ze wszystkimi - komentarze po spotkaniu Tytan AZS Częstochowa - Jastrzębski Węgiel

- Pokazaliśmy, że AZS kolejny raz bije się ze wszystkimi i miejmy nadzieję, że tak będzie kolejny sezon - powiedział po wygranym spotkaniu kapitan częstochowskich Akademików, Dawid Murek.

Zbigniew Bartman (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Częstochowianie zagrali bardzo dobrze i okazali się zupełnie inną drużyną niż w przedsezonowych sparingach. To było rewelacyjne spotkanie w wykonaniu rywali, którzy obnażyli nasze braki, a jeszcze trochę ich mamy, bowiem przytrafiło się nam kilka nieciekawych sytuacji, jakie w takim zespole nie powinny się zdarzać. Mam na myśli sytuację z drugiego seta, gdzie mogliśmy prowadzić 2:0 i mieliśmy tak zwany prezent, którego nie wykorzystaliśmy. I to się mści w siatkówce na tym poziomie, a na nas zemściło się boleśnie. Dla nas najgorsze jest to, że po dwóch setach zaprezentowaliśmy się znacznie słabiej.

Dawid Murek (kapitan AZS-u Częstochowa): Do meczu podchodziliśmy z niepewnością, bowiem nie wiedzieliśmy, jak będziemy się prezentować. Tydzień temu, w memoriale Ambroziaka wyglądaliśmy dość słabo. Nie ma co ukrywać, że faworytem tego meczu był Jastrzębski Węgiel, a my wchodziliśmy na boisko po to, żeby zmienić swoją grę. Udało nam się to i naprawdę cieszymy się z trzech punktów, są one dla nas bardzo cenne. Jesteśmy bardzo zadowoleni z gry, bo tydzień temu nie wyglądało to za dobrze, a w takim meczu o ważne punkty potrafimy grać jak równy z równym. Pokazaliśmy, że AZS kolejny raz bije się ze wszystkimi i miejmy nadzieję, że tak będzie kolejny sezon.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Wiedziałem, że AZS to silna drużyna, w końcu zajęli w ubiegłym sezonie czwarte miejsce. Miałem też świadomość, iż boisko w Częstochowie jest wyjątkowo gorące i trudno tutaj grać przeciwko miejscowemu zespołowi. Dla obu drużyn ten mecz składał się z dwóch części: pierwsza trwała do drugiego seta, do stanu 24:23, gdzie mieliśmy kilka szans na zakończenie partii, lecz w późniejszej przestaliśmy grać, nie mogliśmy wrócić o tego, co prezentowaliśmy wcześniej. Dla nas to spotkanie było bardzo ważną lekcją. Zdaliśmy sobie sprawę, że w siatkówce, ale również w całym sporcie, nie da się wygrać słownie, trzeba to zrobić na boisku. Nieważne, co piszą gazety, ważna jest precyzja oraz wydarzenia na boisku.

Marek Kardoš (trener AZS-u Częstochowa): Muszę przyznać, że po pierwszym secie chłopaki się skonsolidowali i zaczęli dotrzymywać taktycznych założeń. W naszym zespole widać jeszcze braki zgrania "na ślepo", to w obronie zagrali bardzo dobrze. Nie będę chwalił poszczególnych zawodników, bo wszyscy zagrali dobrze. Jeśli się wygrywa w niemalże każdym elemencie gry, to nie ma się czemu dziwić. Zgadzam się z tym, ze mecz miał dwa oblicza, ale taka jest siatkówka, że czasem jeden punkt może zadecydować o wszystkim. Jestem bardzo zadowolony, ale wiem też, że przed nami jeszcze dużo pracy.

Źródło artykułu: