Dorota Świeniewicz: Potrzebujemy czasu, by wypracować automatyzm

Atom Trefl Sopot rozpoczął nowy sezon PlusLigi Kobiet od pokonania 3:0 AZS-u Białystok. Choć mecz zakończył się w trzech setach, to wygrana sopociankom nie przyszła wcale łatwo. Największe problemy Atomówki miały w trzeciej partii, gdzie przegrywały już 10:16, ale mimo to potrafiły wygrać 27:25.

Anna Jawor
Anna Jawor

W Białymstoku siatkarki Atomu Trefla Sopot wykonały swój plan. Zdobyły cenne trzy punkty, ale ich gra nie była jeszcze idealna. - Ze względu na mistrzostwa Europy dopiero niedawno zaczęłyśmy trenować w tym składzie. Miałyśmy może trzy wspólne treningi i dlatego nie jest nam łatwo odnaleźć się na boisku. Potrzebujemy czasu, by wypracować automatyzm - stwierdziła siatkarka z Sopotu, Dorota Świeniewicz.

Rozgrywki ligowe pędzą w tym sezonie w zawrotnym tempie. W niedzielę Atomówki znowu pojawią się na parkiecie. Tym razem ich rywalkami będą mistrzynie Polski z Banku BPS Muszyna. Starcie to powinno być hitem nadchodzącej kolejki. - Na razie myślałyśmy tylko o spotkaniu z AZS-em. Teraz wracamy do domu, będziemy miały tam okazję wspólnie potrenować. Później dopiero jedziemy do Muszyny. Spotkanie z Muszynianką na pewno będzie ciężkie. Muszynianki, tak jak my, nie są zgrane. Myślę, że o zwycięstwie zadecyduje dyspozycja dnia - powiedziała Świeniewicz.

Zespoły z Sopotu i Muszyny miały okazję zmierzyć się kilka dni temu w turnieju towarzyskim w Szamotułach. Zwycięsko z tego pojedynku wyszły Atomówki. Jednak Dorota Świeniewicz przekonuje, że ten wynik nie jest istotny. - To są zupełnie inne mecze. W spotkaniach ligowych dochodzą przecież nerwy - wyjaśniła. - Wszyscy od samego początku chcą wygrywać, bo wtedy atmosfera w zespole jest lepsza, chętniej się pracuje i nie odczuwa się aż tak dużego zmęczenia - dodała była wieloletnia reprezentantka Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×