Final Six LŚ: Droga do finału - Polska, czyli najlepsi wśród najsłabszych

W fazie interkontynentalnej Ligi Światowej Polacy rywalizowali w najsłabszej grupie tegorocznych rozgrywek. Żaden z przeciwników biało-czerwonych nie należał do światowej czołówki i choć Polakom zdarzały się pojedyncze porażki, to ostatecznie pewnie wygrali grupę D i zapewnili sobie awans do Final Six.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Polaków najważniejszą tegoroczną imprezą są Igrzyska Olimpijskie, dlatego Raul Lozano jeszcze przed rozpoczęciem "Światówki" zapowiadał, że będzie dokonywał częstych zmian w składzie biało-czerwonych.

Zgodnie z zapowiedziami argentyńskiego szkoleniowca do Egiptu biało-czerwoni pojechali między innymi bez Pawła Zagumnego, Mariusza Wlazłego, Sebastiana Świderskiego, czy Michała Winiarskiego. Mimo tego liczyliśmy, że zmiennicy pokażą się z dobrej strony, a Ligę Światową Polacy rozpoczną od zwycięstwa. Inauguracyjny mecz grupy D wygrali jednak Afrykańczycy i choć dzień później biało-czerwoni skutecznie zrewanżowali się swoim przeciwnikom, to przegrany w tym spotkaniu set do 13stu nie nastrajał optymistycznie.

W Chinach zagrali już Daniel Pliński i Mariusz Wlazły, ale gra Polaków nadal nie zachwycała. Biało-czerwoni w Hangzhou przegrali pierwszy mecz, i choć w rewanżowym spotkaniu pokonali gospodarzy sierpniowych Igrzysk Olimpijskich, to dwumecz w Chinach pokazał, że Polacy cały czas popełniają dużo błędów.

W trzeciej kolejce spotkań Polacy polecieli do Japonii (z Sebastianem Świderskim, Pawłem Zagumnym i Krzysztofem Ignaczakiem) i w pierwszym meczu w Tokio wreszcie zagrali na miarę swoich możliwości. Biało-czerwoni wręcz zdeklasowali swoich przeciwników prezentując się lepiej od gospodarzy niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Dobre nastroje w polskiej ekipie trwały jednak krótko, bo już dzień później to Japonia była lepsza, a Polacy mieli problemy przede wszystkim w przyjęciu i ataku.

Na półmetku rundy interkontynentalnej podopieczni Raula Lozano w tabeli grupy D zajmowali drugie miejsce, ale w perspektywie mieli jeszcze sześć spotkań przed polską publicznością.

Zgodnie z oczekiwaniami, w Polsce nasi siatkarze wygrali wszystkie swoje mecze. Co prawda gra biało-czerwonych wciąż nie zachwycała, ale najważniejsze były przygotowania do Pekinu. Raul Lozano pobyt w Polsce wykorzystał na ciężkie treningi, i dlatego w Łodzi, czy Bydgoszczy Polakom momentami brakował sił. Mimo przeciwności biało-czerwoni wygrywali jednak mecz za meczem i po pokonaniu Egiptu (w ostatniej kolejce spotkań) zapewnili sobie awans do Final Six.

Występ Polaków w rundzie interkontynentalnej Ligi Światowej należy ocenić pozytywnie, bo biało-czerwoni pewnie wygrali grupę D i awansowali do Final Six. Co równie ważne, w fazie grupowej swoją szansę otrzymali młodzi zawodnicy, dzięki czemu Raul Lozano mógł obserwować ich zarówno w takcie meczów, jak i na treningach, a starsi gracze mogli w tym czasie odpocząć i wyleczyć wszystkie kontuzje.

Argentyńczyk bardzo często dokonywał zmian w składzie naszej reprezentacji, dlatego Polaków brakuje w czołówkach rankingów indywidualnych. W gronie najlepszych atakujących siódmy jest jednak Mariusz Wlazły, a wśród rozgrywających ósme miejsce zajmuje Paweł Zagumny. Także ósmy, ale w rankingu najlepiej broniących zawodników rozgrywek jest Krzysztof Ignaczak.

Polacy w fazie grupowej grali bardzo nierówno i dobre mecze, czy sety przeplatali z bardzo słabymi. Zwłaszcza postawa naszych reprezentantów w polu zagrywki nie raz przyprawiała nas o ból głowy, ale wbrew pozorom gra ze słabszymi przeciwnikami nie zawsze jest łatwa. Prawdziwą wartość naszego zespołu poznamy jednak dopiero w Rio de Janeiro, gdzie Polacy zmierzą się z najlepszymi obecnie zespołami świata. Czy w tym gronie mają szansę na zdobycie medalu? Wydaje się, że tak, ale pamiętać należy, że cały czas głównym celem biało-czerwonych są Igrzyska Olimpijskie i dopiero w Pekinie Polacy powinni być w optymalnej formie.

Wyniki spotkań reprezentacji Japonii w rundzie grupowej:

Egipt - Polska 3:2 (25:19, 14:25, 22:25, 25:22, 15:12)

Egipt - Polska 1:3 (20:25, 25:13, 17:25, 21:25)

Chiny - Polska 3:1 (26:24, 25:21, 22:25, 25:18)

Chiny - Polska 2:3 (26:24, 15:25, 25:22, 19:25, 12:15)

Japonia - Polska 0:3 (14:25, 12:25, 22:25)

Japonia - Polska 3:2 (29:31, 18:25, 25:19, 25:21, 15:11)

Polska - Chiny 3:1 (25:20, 20:25, 25:23, 25:23)

Polska - Chiny 3:1 (25:22, 19:25, 25:21, 25:23)

Polska - Japonia 3:1 (21:25, 25:23, 25:18, 25:18)

Polska - Japonia 3:1 (25:14, 25:23, 19:25, 25:17)

Polska - Egipt 3:0 (25:21, 25:21, 25:16)

Polska - Egipt 3:1 (25:20, 25:23, 23:25, 25:23)

Źródło artykułu: