Wydawało się, że gorzej niż w Gdańsku zagrać nie mogą. Początek spotkania w Olsztynie również nie zapowiadał, że będzie to aż tak jednostronne widowisko. Kielczanie dzięki skutecznym blokom chwilę utrzymywali dwa oczka przewagi (4:2, 5:3), ale błędami pozwolili rywalom zremisować 5:5. Kontra Rafała Buszka przywróciła prowadzenie przyjezdnym, które na pierwszej przerwie technicznej wzrosło do trzech punktów. Po nieudanej kiwce Pierre Pujola Akademikom udało się zniwelować stratę do oczka i regularnie pozwalali im na to Farciarze, ale wciąż to goście prowadzili. Kolejny już w tej partii zepsuty serwis siatkarza zespołu Indykpolu AZS zaanonsował drugą przerwę techniczną przy dwóch punktach przewagi kielczan. Zdecydowanie lepiej funkcjonowała zagrywka przyjezdnych, którzy po asach Miłosza Zniszczoła i Marcusa Nilssona pomnożyli przewagę (19:15). Świetnie rozegrana do Adama Kamińskiego krótka zmusiła trenera Tomaso Totolo do wzięcia czasu, ponieważ jego podopieczni przegrywali 15:20. Na jedną akcję pojawił się na parkiecie Wojciech Ferens, który zdobył 16. punkt i wrócił do kwadratu rezerwowych. Końcówka należała jednak zdecydowanie do gości - Xavier Kapfer trochę czasu spędził w polu serwisowym, a jego as dał kielczanom piłkę setową. Pierwszą uratował Igor Yudin, który w tym pojedynku pojawił się w roli przyjmującego, ale szansę na podreperowanie kiepskiego wyniku stracił Bartosz Krzysiek, zagrywając w siatkę.
Drugą partię olsztynianie rozpoczęli z Wojciechem Ferensem zamiast Igora Yudina. Po kontrze Winnika AZS przegrywał 2:3, ale za chwilę długa wymiana pełna ofiarnych obron Farciarzy, zakończyła się na ich korzyść, skutkując trzypunktową przewagą gości. Jedyne do pierwszej przerwy technicznej oczko dał Akademikom w kolejnej próbie Buszek, psując serwis - na regulaminowym czasie gospodarze ulegali 3:8. Raz wypracowanej przewagi kielczanie już nie oddali. A właściwie nie mieli czego oddawać, bo AZS grał nieporadnie, nie radził sobie ani w ataku, ani na kontrze, do tego szwankowało przyjęcie. Widać było, że trener Totolo szuka optymalnego ustawienia, ponieważ gdy przy stanie 4:10 na boisko wrócił Yudin, ale za Pawła Siezieniewskiego. Ekipa ze świętokrzyskiego nie przestawała punktować gospodarzy i gdy prowadziła już 15:7, szkoleniowiec olsztynian zmodyfikował formację środkowych, wprowadzając Mariusza Gacę za Dawida Gunię.
Zespół z Warmii próbował jeszcze zmniejszać dystans, jaki dzielił go od rywali. Dobrą dyspozycją wykazywał się Winnik, a w końcówce zmusił trenera Wagnera do wzięcia pierwszego podczas tego spotkania czasu przy prowadzeniu Farta 23:19. Wybiło to z rytmu AZS, bo kolejną zagrywkę zepsuł Ferens, a partię zakończył szczelny kielecki blok.
Na początku trzeciego seta po zderzeniu z Michałem Żurkiem upadł na parkiet Marcus Nilsson, trzymając się za przedramię, ale nie ucierpiał i był zdolny do dalszej gry. Dwa oczka przewagi (4:2) pozwolił utrzymać kielczanom zepsutą zagrywką Guillermo Hernan. Jakby na pocieszenie dla Akademików, okazał się to jedyny błąd w tym elemencie w trzeciej odsłonie, bo w poprzednich dwóch tylko serwisem stracili aż 10 punktów (podczas gdy rywale w całym meczu w ten sposób oddali 8 oczek). Gdy prowadzenie Farciarzy wzrosło (6:2), zareagował trener gospodarzy, prosząc o czas. Widocznie zmobilizował Yudina, bo ten odrobił dwa oczka. Po drugiej stronie był jednak Buszek, który atakiem z szóstej strefy powiódł obie ekipy na pierwszą przerwę techniczną przy prowadzeniu gości 8:5. Blok na Kapferze i as Yudina nieco zniwelowały stratę Akademików, ale kiwka Pujola przywróciła podopiecznym Grzegorza Wagnera trzypunktowe prowadzenie (12:9). Efektywne rozegranie Francuza zawiodło gości do pięciu oczek przewagi na drugiej przerwie technicznej.
Egzekucja na Akademikach rozpoczęła się jeszcze przed regulaminowym czasem, gdy po skutecznym bloku Piotra Haina przegrywali 11:14. Ale po mocnym uderzeniu Kapfera ulegali już 11:18. Niemoc przełamał Winnik, przebijając się przez kielecki blok, a następnie zaatakował Yudin, dając impuls do odrabiania strat - AZS-owi udało się zniwelować je do trzech oczek (17:20). Nieco więcej błędów gości i as Bartosza Krzyśka wypełniły kolejne ubytki AZS-u (20:22). Zamieszanie po olsztyńskiej stronie siatki, gdy sędziowie nie dopuścili do podwójnej zmiany i gospodarze musieli poradzić sobie na boisku bez atakującego, a z dwoma rozgrywającymi, podrażniła Siezieniewskiego, który asem serwisowym obronił pierwszą piłkę meczową. Kolejnej po ataku Buszka już nie zdołali.
Indykpol AZS Olsztyn - Fart Kielce 0:3 (17:25, 19:25, 22:25)
AZS: Dawid Gunia, Paweł Siezieniewski, Piotr Hain, Igor Yudin, Guillermo Hernan, Wojciech Winnik, Marcin Mierzejewski (libero) oraz Wojciech Ferens, Bartosz Krzysiek, Mariusz Gaca.
Fart: Pierre Pujol, Miłosz Zniszczoł, Adam Kamiński, Xavier Kapfer, Rafał Buszek, Marcus Nilsson, Michał Żurek (libero) oraz Adam Swaczyna, Michał Kozłowski, Sławomir Jungiewicz.
MVP: Pierre Pujol (Fart Kielce).