Awans w Japonii, albo droga przez mękę w przyszłym roku

- Jeśli teraz nie wejdziemy do igrzysk, wiosną czeka nas rzeźnia - przyznał Zbigniew Bartman, reprezentant Polski. Siatkarze, którzy wyjechali na Puchar Świata do Japonii, zdają sobie sprawę, jak ważna to impreza w kontekście awansu do igrzysk.

Paweł Sala
Paweł Sala

Dla reprezentacji Polski zbliżający się wielkimi krokami Puchar Świata w Japonii to być może jedyna taka szansa, aby wywalczyć awans do igrzysk olimpijskich w Londynie i móc w przyszłym roku spokojnie przygotowywać się do tej imprezy. Jeśli nie, to Polaków czeka prawdziwa droga przez mękę na wiosnę - europejski turniej kontynentalny w Sofii, Liga Światowa z przerwą na turniej interkontynentalny.

Terminarz przyszłorocznych gier Polaków jest bardzo napięty, a według niektórych kuriozalny. - Zdaję sobie sprawę, że rozgrywanie turniejów interkontynentalnych podczas Ligi Światowej nie jest najlepszym pomysłem, ale innego wyjścia nie ma. W roku olimpijskim kalendarz jest przepełniony, tym bardziej, że europejski turniej kontynentalny został przeniesiony ze stycznia na maj, żeby po raz drugi nie przerywać rozgrywek ligowych w różnych krajach - mówi na łamach Przeglądu Sportowego Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×