Natalia Bamber-Laskowska: Po prostu zabrakło koncentracji

Dla trzech siatkarek BKS-u Aluprof Bielsko-Biała mecz z Impel Gwardią Wrocław miał niezwykły gatunek. Joanna Wołosz, Karolina Ciaszkiewicz i Natalia Bamber-Laskowska to byłe zawodniczki klubu z Wrocławia. Przed meczem odbyła się krótka uroczystość, podczas której cała wymieniona trójka dostała kwiaty i upominki. Na parkiecie jednak nie było już sentymentów.

Natalia Bamber-Laskowska podeszła bez najmniejszych sentymentów dla swojej byłej ekipy, zdobywając 12 punktów dla bielszczanek. - Bardzo dawno grałam w Gwardii, miło mi się tutaj wraca, ale nic poza tym - stwierdziła z nieukrywaną szczerością zawodniczka o swoich powiązaniach z ekipą z Dolnego Śląska.

Siatkarka z Bielska-Białej naturalnie nie była zachwycona tym, że jej drużyna we Wrocławiu straciła jeden bezcenny punkt. - Nie jesteśmy zadowolone w żadnym wypadku z tego rezultatu. Jak można być w pełni usatysfakcjonowanym, gdy wygrywa się 2:0 w meczu, a spotkanie kończy się tylko rezultatem 3:2. Wystarczyło tylko jednego seta wygrać wcześniej i ten punkt byłby u nas - powiedziała Bamber-Laskowska.

Zawodniczka słabszą grę w 3 ostatnich partiach obarcza winną rozprężenie i brak pełnej koncentracji. - Wydaje mi się że po prostu zabrakło koncentracji. Za łatwo nam poszło w dwóch pierwszych setach, Gwardia zaczęła grać, i w wyniku tego 3 i 4 set potoczyły się tak a nie inaczej. Na pewno nie zlekceważyłyśmy Gwardii, ponieważ wygrałyśmy dwa pierwsze sety, więc to co się stało w kolejnych dwóch partiach zdecydowanie nie wynikało z tego, że nie doceniliśmy przeciwnika. Przed meczem bardzo dużo wiedzieliśmy o wrocławiankach, byłyśmy znakomicie przygotowane na to jak i co one grają - stwierdziła.

BKS Aluprof, brązowy medalista z poprzedniego sezonu PlusLigi Kobiet nie może początku tegorocznych rozgrywek zaliczyć do najlepszych. Zawodniczki Mariusza Wiktorowicza przegrały już do tej pory 3 spotkania i w wyniku tego zajmują dopiero 5. pozycję w ligowej tabeli. W takim wypadku nasuwa się pytanie, czy drużyna zmieni w jakiś sposób swoje cele na bieżące rozgrywki. Siatkarka nie chciała wyrazić jednak swojego zdania na ten temat. - O tym się wypowiadał już prezes, a ja nie będę prezesa powtarzać - zakończyła. Wydaje się jednak, że przedsezonowe założenia prezesa mogą się zdecydowanie różnić od zdania siatkarki, znającej najlepiej potencjał swój i przeciwniczek, po rozegraniu prawie połowy spotkań w rundzie zasadniczej. Tego się niestety już nie dowiemy.

Źródło artykułu: