PP: Tytan AZS gra dalej - relacja ze spotkania Lotos Trefl Gdańsk - Tytan AZS Częstochowa

W meczu V rundy Pucharu Polski Lotos Trefl Gdańsk przegrał z Tytanem AZS-em Częstochowa 3:0. Spotkanie trwało niewiele ponad godzinę i nie dostarczyło większych emocji. W kolejnej fazie AZS zmierzy się na początku stycznia z Jastrzębskim Węglem.

Maciej Szeniawski
Maciej Szeniawski

Patrząc na podstawowy skład gospodarzy, można było pomyśleć, iż gdańszczanie zdecydowali się potraktować pucharowy mecz dość ulgowo. Wyszli oni bowiem na boisko bez swoich dwóch czołowych zawodników Grzegorza Łomacza oraz Mikko Oivanena. W szóstce zastąpili ich Patryk Szczurek i Daniel Wilk. Z kolei AZS wystąpił w najmocniejszym zestawieniu.

Fakt ten spowodował, iż bardzo szybko zarysowała się przewaga przyjezdnych. Trefl nie mógł sobie poradzić z atomowymi zagrywkami Bartosza Janeczka. Atakujący częstochowian popisał się czterema asami serwisowymi pod rząd i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 11:4. Lotos był słabszy również na siatce. Ataki Dawida Murka oraz Krzysztofa Gierczyńskiego siały spustoszenie w szeregach gospodarzy. W pewnym momencie podopieczni Grzegorza Rysia zaczęli odrabiać straty. Duża w tym zasługa Daniela Wilka, który popisywał się skutecznymi zbiciami. Nagle zrobiło się już tylko 18:20. Jednak Tytan opanował sytuację i rozstrzygnął premierową partię na swoją korzyść.

Drugi set był na starcie bardziej wyrównany niż poprzedni. Do dziesiątego punktu trwała zażarta walka o prowadzenie. Wśród gości wyróżniał się w tej fazie Łukasz Wiśniewski. Reprezentant Polski popisywał się bardzo ostrą zagrywką. Natomiast gospodarze nadal mogli liczyć na dobrą grę Wilka. Z czasem jednak AZS zaczął uciekać. Po kolejnym udanym ataku Gierczyńskiego było już 11:16 dla przyjezdnych. Treflowi udało się jednak zmobilizować i zmniejszyć straty do zaledwie punktu - 16:17. Wówczas zaczął funkcjonować blok częstochowian - zatrzymani zostali Wilk i Maciej Wołosz - 18:21. Goście kontrolowali końcówkę seta, by ostatecznie zwyciężyć w stosunku 22:25.

Trzecia partia okazała się być ostatnią w tym meczu. Tytan szybko wrzucił piaty bieg i odjechał gdańszczanom na kilka punktów - 2:7. Trefl nie mógł wydostać się z feralnego ustawienia i tracił kolejne oczka. Po ataku Murka było już 2:14. Zdesperowany trener Ryś wpuścił na parkiet Mikko Oivanena. Pojawienie się Fina na nic się już jednak zdało. AZS kontynuował dobrą grę i cały czas utrzymywał bardzo wysoką przewagę. Ostatecznie spokojnie dowiózł ja do końca i w końcowym rozrachunku tryumfował 3:0.

Lotos Trefl Gdańsk - Tytan AZS Częstochowa 0:3 (21:25, 22:25, 13:25)

Trefl: Hietanen, Ratajczak, M.Kaczmarek, Szczurek, Wilk, Vdovin, Serafin (libero) oraz Wołosz, Świrydowicz, Oivanen, Sobański

AZS: Gierczyński, Murek, Drzyzga, Janeczek, Wiśniewski, Sobala, Stańczak (libero) oraz Kamiński, Oczko, Kaczyński, Hebda

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×