- Pierwszy set właściwie od połowy odpuściliśmy. Kiedy graliśmy równo w końcówkach kolejnych partii, na zagrywce pojawiał się Antonin Rouzier. I pozamiatał... - przyznał Miłosz Zniszczoł, środkowy Farta Kielce na łamach cksport.pl.
Choć jak zapewnił Zniszczoł jego drużyna taktycznie była dobrze przygotowana do rywalizacji z ZAKSĄ, to jednak popełniała w meczu mnóstwo błędów własnych. - Zespół z Kędzierzyna mieliśmy rozpracowany dobrze. Ciężko powiedzieć co poszło nie tak - dodał Zniszczoł.
Farciarze mieli jednak szansę powalczyć choćby o punkt w tym spotkaniu, bowiem w trzeciej partii mieli piłki setowe i gra mogła toczyć się dalej. - Pewnie poszlibyśmy za ciosem i urwali chociaż punkt... - zapewnił środkowy Farta.
Źródło: cksport.pl