PP: Pierwszy krok ZAKSY na drodze do półfinału - relacja z meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Delecta Bydgoszcz

ZAKSA w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski pewnie pokonała Delectę Bydgoszcz 3:1. Spotkanie jednak obfitowało w emocje, te siatkarskie, ale nie tylko. Kędzierzyński zawodnicy niejednokrotnie podważali decyzję arbitrów, co w kilku przypadkach zakończyło się zmianą przyznanego punktu.

Natalia Skorecka
Natalia Skorecka

Początek środowego pojedynku był popisem nierównej gry obu zespołów. ZAKSA najpierw prowadziła 3:1, a następnie pozwoliła przeciwnikom doprowadzić do remisu (5:5). Po przerwie technicznej lepiej do gry powrócili gracze Delecty, którzy po asie serwisowym Wojciecha Jurkiewicza wyszli na prowadzenie (8:9). Nie był to jednak koniec wahań zawodników. W środkowej części partii kędzierzynianom ponownie udało się wyrównać. Zdawać się mogło, że premierowa odsłona do końca będzie toczyła się takim samym rytmem. Stało się jednak inaczej, a to za sprawą Dawida Konarskiego. Młody atakujący bydgoskiej ekipy popisał się punktową zagrywka, co pozwoliło gościom zejść na przerwę techniczną z dwoma oczkami zapasu (14:16). Akcja ta okazała się kluczowa dla przebiegu całego seta, ponieważ Delecta prowadzenia nie oddała już do końca. Partię zakończył atakiem ze środka Andrzej Wrona.

Po przerwie gospodarze pokazali zupełnie inną grę. Szkoleniowiec ZAKSY zdecydował, że szansę pokazania swoich umiejętności dostanie Serhiy Kapelus. Ukraiński przyjmujący na parkiecie poczuł się świetnie, czego efektem były liczne skończone ataki. Właśnie po jednym z nich gospodarze prowadzili już 9:2. Gracze Delecty kilka razy zbierali się do odrabiania strat, jednak kędzierzynianie bardzo szybko studzili ich zapędy. Kiedy po drugiej przerwie technicznej asem serwisowym popisał się Dominik Witczak na tablicy świetlnej widniał wynik 18:10. ZAKSA grała popisowo i pewnym było, że nie odda prowadzenia do końca tej partii. W końcówce jednak kibice wstrzymywali oddech, ponieważ ich drużyna skończyła dopiero czwartą piłkę meczową (25:18).

Trzecia odsłona była bliźniaczo podobna do partii pierwszej. Gra obu zespołów falowała. Raz prowadzili jedni raz drudzy. Po bardzo długiej wymianie świetnym atakiem popisał się Łukasz Owczarz (9:8). W kolejnych akcjach emocji również nie brakowało, niestety już nie tych siatkarskich. Jedna z wielu zaciętych wymian zakończyła się kiwką ze środka Jurija Gładyra, jednak zdaniem sędziego ukraiński środkowy przełożył rękę nad siatką, a punkt przypadł podopiecznym Piotra Makowskiego. Doprowadziło to do gwizdów i oburzeń kędzierzyńskich kibiców. Niestety dla całego widowiska, podobnych sytuacji nie brakowało. W końcówce gra stała się bardzo wyrównana. Po udanym ataku Serhiya Kapelusa na tablicy pojawił się wynik 26:26. Po kilku zaciętych wymianach ręce w geście triumfu podnieść mogli gospodarze. Ostatnią akcją seta była kiwka Pawła Zagumnego (30:28).

Kolejną partię ZAKSA rozpoczęła koncertowo. Po jednym z wielu udanych w tym meczu, ataku ukraińskiego przyjmującego gospodarzy na tablicy pojawił się wynik 3:1. W kolejnych akcjach Delecta Bydgoszcz miała niewiele do powiedzenia. Nieudana akcja Łukasza Owczarza doprowadziła do drugiej przerwy technicznej (16:14). Końcówka partii należała do jednego zespołu. Kędzierzynianie atakowali skutecznie ze wszystkich stref boiska. As serwisowy Jurija Gładyra pogrążył gości (22:16). Ostatnią piłkę w tym spotkaniu zakończył efektowną kiwką Antonin Rouzier (25:18).

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Delecta Bydgoszcz 3:1 (20:25, 25:18, 30:38, 25:18)

ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Gladyr, Samica, Kaźmierczak, Ruciak, Gacek (libero) oraz Kapelus, Pilarz, Warda, Witczak

Delecta: Antiga, Masny, Wika, Jurkiewicz, Konarski, Wrona, Dębiec (libero) oraz Siltala, Owczarz, Lipiński, Cerven

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×