ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle do wykonania założonego celu brakowało jedynie wygranej nad CAI Teruel. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha bez większych problemów pokonali Mistrza Hiszpanii i zapewnili sobie awans z grupy C Ligi Mistrzów. - Takie mieliśmy założenie, żeby wygrać ten pojedynek i przypieczętować awans do kolejnej rundy rozgrywek. Cieszymy się, że udało nam się strać jak najmniej siły, czyli zakończyć spotkanie w trzech setach - powiedział po spotkaniu Dominik Witczak.
Zdaniem atakującego ZAKSY kluczowym elementem była dobry mierzony serwis. - Co prawda, popełniliśmy na zagrywce kilka błędów, asów też nie było zbyt wiele.
Jednak posyłaliśmy serwis tam gdzie powinniśmy, czyli na zawodników, którym nie
szło w przyjęciu najlepiej. Dzięki temu było nam zdecydowanie lepiej rozczytać
grę na siatce, przez co mieliśmy sporo bloków - dodał zawodnik. Zagrywka pozwalała kędzierzynianom nie tylko ustawiać szczelny blok, ale również lepiej bronić.
Ostatni mecz grupowy Ligi Mistrzów ZAKSA zagra z Partizanem Belgrad. Spotkanie to odbędzie się jednak tylko o przysłowiową pietruszkę, ponieważ bez względu na wynik, to kto awansuje dalej jest już przesądzone. - Do Belgradu pojedziemy, żeby wygrać kolejny mecz. Skoro już odbędziemy taką podróż, będziemy chcieli pokazać się jak najlepiej - wyjaśnił Dominik Witczak. Jego zdaniem pojedynek ten będzie świetną okazją, by na parkiecie mogli pojawić się mniej wykorzystywani zawodnicy. - Uważam, że trenerzy będą mogli dać odpocząć bardziej zmęczonym siatkarzom - dodał.
Kędzierzynianie ze zwycięstwa nie mogą się jednak cieszyć zbyt długo, ponieważ już w najbliższą niedzielę mierzyć się będą z Mistrzem Polski. - W czasie tego pojedynku nie myśleliśmy o meczu ze Skrą. Nie możemy patrzeć na dwa spotkania do przodu. Musimy być skoncentrowani na tym rywalu, który aktualnie stoi po drugiej stronie siatki - wyjaśnił Dominik Witczak.