Mineralne poległy w starciu z Dynamem Moskwa, choć początek spotkania w ogóle na to nie wskazywał. Muszynianki nadawały ton rywalizacji i miały wysoką przewagę, ale ogromny przestój w grze w końcówce pierwszej partii zdecydował o ich porażce. - Tak naprawdę grałyśmy na pojedynczy blok. Trzeba było wyjść w górę i skończyć atak. Tego nie było i to odbiło się nam czkawką. Dziewczyny z Moskwy może nie zagrały rewelacyjnie, jednak my w pewnych momentach pogubiłyśmy się i efektem tego było to, że nie potrafiłyśmy postawić tej przysłowiowej kropki nad "i" w pierwszym secie. Później potoczyło się, jak się potoczyło - kręciła głową po meczu przyjmująca Banku BPS Muszyna, Anna Werblińska.
Odżałować przegranej w premierowym secie jak i w całym starciu nie mogła także Kinga Kasprzak. - Chyba jedynie brak konsekwencji był przyczyną porażki w pierwszym secie. Prowadziłyśmy dość wysoko. Miałyśmy zaliczkę bodajże czteropunktową, co jest bardzo ważne przy końcówce, jednak to zespół z Moskwy pokazał, że ma trochę więcej zimnej krwi i nie odpuszcza w końcówkach. To wszytko złożyło się na to, że przegrałyśmy tak naprawdę wygraną partię. Zrobiły osiem punktów przy zagrywce zawodniczki, która weszła z kwadratu dla rezerwowych. Szkoda tego meczu - powiedziała na łamach mksmuszynianka.com.