Legionovia zgubiła punkty z KSZO - podsumowanie 14. kolejki I ligi kobiet

KSZO Ostrowiec Św. wywalczył jedno oczko w rywalizacji z liderem. Ostrowczanki mogły zdobyć ich więcej, gdyby nie fatalna pomyłka sędziów. Natomiast Politechnika Radom okazała się lepsza w Policach. Po zwycięskim tie-breaku zgarnęła dwa punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

KS Murowana Goślina - Gaudia Trzebnica 3:0 (25:18, 26:24, 27:25)

KS Murowana Goślina nie miał łatwego zadania z ostatnią drużyną w lidze. Choć mecz zakończył się już po trzech odsłonach, to dwie ostatnie partie kończyły się na przewagi. Zatem można powiedzieć, że gdyby Gaudia miała więcej szczęścia, mogłaby sprawić niespodziankę. W końcu urwałaby jeden punkt faworytowi do awansu. Zawodniczki z Wielkopolski, dzięki temu, że zdobyły trzy oczka, wykorzystały tym samym potknięcie Chemika i awansowały na fotel wicelidera. Jednak ich strata do Legionovii wynosi aż osiem punktów.

Silesia Volley - SMS Sosnowiec 3:0 (25:15, 25:23, 25:22)

W rozegranym awansem spotkaniu pomiędzy Silesią Volley i SMS-em Sosnowiec lepsze okazały się chorzowianki. W czwartkowy wieczór gospodynie bardzo dobrze rozpoczęły pojedynek z przedostatnią ekipą w tabeli. Pewnie wygrały pierwszą partię do 15. Później mecz bardziej się wyrównał, ale ostatecznie w końcówkach kolejnych dwóch setów lepsze okazały się miejscowe i zdobyły komplet punktów. Dzięki temu odskoczyły od Sparty i zrównały się punktami z Jedynką.

AZS UE Kraków - Jedynka Aleksandrów Ł. 3:0 (25:23, 25:20, 25:16)

Krakowianki potrzebowały jedynie trzech setów, by poradzić sobie z Jedynką Aleksandrów Łódzki. Przyjezdne tylko w pierwszej partii nawiązały walkę z czwartą siłą I ligi kobiet. Później ich gra wyglądała znacznie gorzej. Dzięki temu AZS UEK odrobił jedno oczko do Legionovii i dwa do Chemika, choć nie zmienił swojej lokaty. Coraz bardziej oddalają się szanse Jedynki na pierwszą czwórkę. Już teraz traci do krakowianek sześć punktów. Z jednej strony to mało, bo jeszcze zostało kilka kolejek, ale nie należy zapominać, że podopieczne Tomasza Klocka za wszelką cenę będą chciały utrzymać się w pierwszej czwórce i walczyć o awans. Jeżeli nie zakwalifikowałyby się do play-offów, to wszyscy w klubie uznaliby ten sezon za zupełnie nieudany.

AZS KSZO Ostrowiec Św. - Legionovia Legionowo 2:3 (20:25, 25:19, 17:25, 25:23, 12:15)

KSZO o mały włos nie sprawiło ogromnej niespodzianki, pokonując lidera rozgrywek. Ostrowczanki pod wodzą nowego trenera, Dariusza Daszkiewicza prowadziły z Legionovią 2:1. Przyjezdne wygrały czwartą partię i o końcowym zwycięstwie musiał zadecydować tie-break. W nim początkowo lepiej radziły sobie gospodynie i miały szansę wygrać, ale pomyłka sędziowska i przerwa w grze wybiła je z rytmu. Ten fakt wykorzystały siatkarki z Legionowa i zdobyły dwa punkty w tym pojedynku. Zatem lider w dalszym ciągu pozostaje niepokonany i z ośmiopunktową przewagą przewodzi w I lidze kobiet.

PLKS Pszczyna - Sparta Warszawa 3:0 (25:16, 25:23, 25:16)

PLKS w końcu, po dobrym spotkaniu, może cieszyć się z kompletu punktów. Do tej pory zawsze czegoś brakowało tej ekipie. Z pewnością po poprzednich kolejkach pszczynianki mogły mieć podcięte skrzydła, ale wykorzystały tą sportową złość w należyty sposób. Dzięki temu pozostały im tylko trzy punkty straty do ósmego miejsca. Siatkarki ze stolicy w pierwszym i trzecim secie nie dały rady nawiązać walki z niżej sklasyfikowanym rywalem. Z takiej formy swojego zespołu szkoleniowiec warszawskiej drużyny nie może być zadowolony. Sparta musi coś zmienić w swojej grze, jeżeli chce się utrzymać.

Chemik Police - AZS Politechnika Radom 2:3 (25:12, 23:25, 19:25, 25:22, 8:15)

Po pierwszym secie mogło się wydawać, że Chemik bardzo szybko upora się z Politechniką Radom. Gospodynie wygrały aż do 12 i to je najwyraźniej zgubiło. Policzanki podały rękę przeciwniczkom, a te na tyle się rozegrały, że wygrały kolejne dwie odsłony. Co prawda podopieczne Mariusza Bujka próbowały jeszcze uratować wynik, ale radomianki w piątej partii dopięły swego. Ten wynik pokazał dwie sprawy. Chemik po transferach nie stał się dużo silniejszą ekipą. Natomiast nie jest przesądzone, że Politechnika Radom nie awansuje do czwórki. Wydaje się, że jest to na tyle dobra drużyna, że przy odrobinie szczęścia może zepchnąć jednego z faworytów poza play-offy.

Źródło artykułu: