Mecz z Impel Gwardią Wrocław szkoleniowiec Atomu Trefl Alessandro Chiappini rozpoczął od eksperymentalnego ustawienia. Tego dnia w dwunastce nie znalazło się miejsce dla Coriny Ssuschke-Voigt, natomiast inna reprezentantka Niemiec, Małgorzata Kożuch rozpoczęła spotkanie od kwadratu dla rezerwowych. Kibice sopocianek szczególnie zainteresowani byli jak ich zespół poradzi sobie bez Neriman Ozsoy, która po ostatnim meczu Ligi Mistrzów z rosyjskim Dynamem Kazań zdecydowała się po półtora roku odejść z klubu. Trener ekipy znad morza dość spokojnie wypowiedział się o decyzji tej zawodniczki. - Mimo odejścia bardzo wartościowej zawodniczki, myślę że posiadam w tym momencie drużynę, która jest zdolna do walki. Musimy wierzyć, że uda nam się osiągnąć to co sobie założyliśmy bez niej. Oczywiście jest nam bardzo przykro z powodu jej odejścia, ponieważ była ona częścią planu stworzonego dwa lata temu. Jednak jeżeli teraz będziemy się oglądać za siebie po jej odejściu, to możemy stracić koncentrację w walce o to o co walczymy w tym sezonie. Jest to zawodniczka, która wnosiła dużo do drużyny jeśli chodzi o technikę. Straciliśmy na pewno kogoś ważnego, ale musimy patrzeć w przyszłość i skupić się na tych zawodniczkach, które mamy w składzie. A nie od dzisiaj wiadomo, że one też potrafią grać w siatkówkę - powiedział Chiappini.
Szkoleniowiec Atomu Trefl Sopot odniósł się do tego, jak na drużynę wpływa nie najlepsza kondycja finansowa klubu, o której w ostatnim czasie jest dość głośno w naszym kraju. - Jako drużyna podczas meczu staramy się nie myśleć o tych sprawach. Zespół w ostatnim czasie gra mnóstwo spotkań, kolejne są przed nami, a więc nawet nie mamy czasu o tych problemach rozmyślać. Ostatni mecz z Dynamem Kazań był bardzo trudnym spotkaniem, dodatkowo musieliśmy odbyć długą podróż, a wracaliśmy w nocy. W związku z tym nie jesteśmy w najlepszej formie jeśli chodzi o kondycję. Jako trenera moja rola polega na tym że muszę rozwiązywać problemy techniczne i fizyczne, a nie inne - zakończył szkoleniowiec sopocianek.