Emocji nie zabrakło - relacja z meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwszym finalistą Pucharu Polski został Jastrzębski Węgiel, który pokonał ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:2. Ostatni raz w finale tej imprezy jastrzębianie byli w 2010 roku. Wygrali wówczas trofeum po zwycięstwie 3:2 nad Resovią Rzeszów.

Dzień przed półfinałowym spotkaniem kontuzji nabawił się przyjmujący ZAKSY Guillaume Samica, którego zastąpił Siergiej Kapelus. Od dobrej gry blokiem rozpoczęli kędzierzynianie, którzy przy zagrywce Jurija Gładyra objęli czteropunktowe prowadzenie. Przy stracie 1:5 trener Jastrzębskiego Węgla poprosił o czas. Po przerwie zespół Krzysztofa Stelmacha zgubił kilka punktów w jednym ustawieniu, a tym samym rywale zdobyli punkt kontaktowy - 6:5. Dalej przewaga kędzierzynian szybko powiększyła się do czterech punktów i równie błyskawicznie została roztrwoniona (13:13). Na drugiej przerwie technicznej ZAKSA wygrywała tylko jednym oczkiem. Potem oba zespoły grały punkt za punkt. Przy remisie 21:21 na zagrywkę w Jastrzębskim Węglu wszedł Luciano Bozko, który posłał asa serwisowego, ale kolejny serwis zepsuł. Chwilę później przy linii dziewiątego metra pojawił się Ashlei Nemer i przy jego zagrywce podopieczni Lorenzo Bernardiego wyszli na prowadzenie 24:22 oraz wykorzystali pierwszą piłkę setową.

Na początku drugiej odsłony nieznacznie dominowała ZAKSA, która prowadziła dwoma punktami - 2:0, 4:2, 5:3. Kolejno zawodnicy Stelmacha stracili trzy oczka w jednym ustawieniu i Jastrzębski Węgiel wyszedł na prowadzenie 6:5. Na pierwszej przerwie technicznej kędzierzynianie wygrywali jednak 8:6 i chwilę później zdobyli kolejne dwa punkty. Po potrójnym bloku na Michale Łasko ZAKSA miała przewagę 10:6. Przy zagrywce Antoniego Rouziera kędzierzynianie powiększyli prowadzenie do 15:7. Atakujący posłał dwa asy serwisowe. Proste błędy sprawiły, że Jastrzębski Węgiel nie mógł nadrobić strat, a trener tej ekipy poprosił o czas (18:11). Przy wyniku 19:13 w polu serwisowym Jastrzębskiego Węgla znów pojawił się Nemer, ale tym razem nie utrudnił przyjęcia ZAKSIE. W końcówce seta obie ekipy popełniały sporo błędów własnych, głównie na zagrywce. Po dwóch straconych punktach pod rząd przy prowadzeniu ZAKSY 23:18 trener Stelmach poprosił o czas. Po przerwie jego podopieczni nie pozwolili rywalom zdobyć już żadnego oczka.

Trzeciego seta mocniej rozpoczęli zawodnicy z Jastrzębia, którzy po ataku w taśmę Michała Ruciaka prowadzili 5:2. Skuteczny pojedynczy blok Wojciecha Kaźmierczaka pozwolił jednak ZAKSIE doprowadzić do remisu 5:5. Po autowym ataku Michała Kubiaka na pierwszej przerwie technicznej kędzierzynianie prowadzili 8:6. Niebezpiecznie zrobiło się, gdy siatkarze Stelmacha stracili cztery oczka w jednym ustawieniu - po nieudanym ataku Rouziera o czas poprosił trener ZAKSY (11:14). Po drugiej przerwie technicznej prowadzenie Jastrzębskiego Węgla wzrosło do 19:14 głównie za sprawą słabego przyjęcia rywali. Przejście dolnej linii przez Russella Holmesa, dobra zagrywa kędzierzynian i zmniejszenie prowadzenia do 16:19 zmusiły trenera Bernardiego do przerwania gry. Chwilę później kolejnego asa posłał Rouzier. Ataki nad blokiem Łaski pozwoliły jednak kędzierzynianom zdobyć tylko punkt kontaktowy – 21:22. Kaźmierczak wygrał pojedynek jeden na jeden na siatce z Hollmessem i ZAKSA doprowadziła do remisu 23:23. Jastrzębski Węgiel piłkę setową wygrał po autowym ataku Rouziera.

W czwartej partii w podstawowym składzie Jastrzębskiego Węgla za Zbigniewa Bartmana pojawił się Bozko, który pomagał zespołowi już w poprzednich partiach. Na początku seta oba zespoły szły łeb w łeb i uzyskiwały niewielkie prowadzenie. Na pierwszej przerwie technicznej ZAKSA wygrywała 8:7. Później seria błędnych zagrywek przydarzyła się obu zespołom. Prowadzenie 16:13 odnotowali kędzierzynianie na drugiej przerwie technicznej. Dalej przewaga ZAKSY nie topniała - 19:16. Dobry blok Kaźmierczaka i trzeci zdobyty punkt pod rząd sprawił, że ZAKSA wygrywała aż pięcioma punktami 21:16. Wówczas trener Bernardi przerwał grę. Dalej dwa oczka zgubili kędzierzynianie i tym razem ich szkoleniowiec wykorzystał przerwę (21:18). Przy wyniku 23:20 Brian Thorton posłał asa serwisowego. Jastrzębianie obronili również jedną piłkę setową, ale partię wygrała ZAKSA.

W tie-breaku do szóstki jastrzębian wrócił Bartman. Od wybuchów emocji i walki punkt za punkt rozpoczął się ostatni set. Na przerwie technicznej Jastrzębski Węgiel wygrywał tylko 8:7. Przy stracie 9:10 trener Stelmach poprosił o czas. Po kolejnej akcji (10:10) to samo zrobił Bernardi. Pierwszą dwupunktową przewagę jastrzębianie osiągnęli po bloku na Rouzier – 12:10. Natychmiast grę przerwał opiekun ZAKSY. Przewaga jastrzębia powiększyła się do 11:14 przy zagrywce Nemera. Spotkanie na korzyść podopiecznych Bernardiego zakończył Kubiak.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 2:3 (22:25, 25:18, 23:25, 25:22, 12:15)

ZAKSA: Zagumny, Kapelus, Rouzier, Gładyr, Kaźmierczak, Ruciak, Gacek (libero) oraz Witczak, Pilarz

Jastrzębski Węgiel: Bartman, Kubiak, Łasko, Thorton, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Bozko, Nemer, Margarido, Gawryszewski

Źródło artykułu: