Skandaliczne zachowanie kibiców Muszynianki

Pod względem sportowym Puchar Polski Enea Cup 2012 był udany. Mieliśmy niesamowite emocje, niespodziewane końcowe rozstrzygnięcie. Do strony organizacyjnej można mieć małe zastrzeżenia, ale ogólnie impreza wypadła dobrze. Nie popisali się natomiast kibice Muszynianki Muszyna...

Za swoimi siatkarkami przyjechały do Radomia kluby kibica wszystkich czterech drużyn. Postawa fanów z Dąbrowy Górniczej, Sopotu i Bielska-Białej zasługuje na słowa uznania i pochwały. Niestety, z porażką w półfinałowym starciu nie mogła pogodzić się grupa z Muszyny.

Już w trakcie piątkowego meczu, przeciwko dąbrowskiemu MKS-owi, dało się słyszeć niecenzuralne okrzyki pod adresem podopiecznych Waldemara Kawki. Kibice z Muszyny nie przebierali w słowach, aby tylko zdekoncentrować i najwyraźniej zdenerwować siatkarki Tauronu. Te jednak były nieczułe na wulgarne epitety.

Sytuacja powtórzyła się po zakończeniu spotkania. Grupa dopingująca mistrzynie Polski znajdowała się niedaleko ławki i kwadratu dla rezerwowych, zajmowanych przez dąbrowianki. Zawodniczki MKS-u, niesamowicie zmęczone bardzo długim pojedynkiem, musiały słuchać obelg. "Dostało się" również Annie Szymańskiej, pełniącej obowiązki drugiego sędziego w tym meczu. Kibice przegranego zespołu w bardzo nieodpowiednich słowach sugerowali, jakoby arbiter miała przyjąć pieniądze od klubu z Dąbrowy i tym samym sędziować na jego korzyść.

Wiele osób to widziało i starało się interweniować. Jednakże zamiast się uspokoić, grupa z Muszyny stawała się jeszcze bardziej agresywna. Sfrustrowana, w niekulturalny, by nie powiedzieć chamski sposób starała się odreagować swoją złość. Czy tak jest zawsze w przypadku porażki mistrzyń Polski? Czy kibice zachowują się w ten sposób tylko podczas spotkań wyjazdowych? Jak jest we własnej hali? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że jest to sprawa, nad którą klub powinien poważnie się zastanowić.

Źródło artykułu: